Faker znowu pokazuje, dlaczego jest nazywany jednym z najlepszych graczy League of Legends
Koreańska gwiazda e-sportu po raz kolejny ograła przeciwnika w widowiskowy sposób.
Faker, czyli Lee Sang-hyeok, to zdecydowanie jeden z najpopularniejszych profesjonalnych graczy na całym świecie. Koreańczyk z SK Telecom T1 już dawno stał się idolem fanów LoLa i niejedna osoba marzy, by pewnego dnia grać przynajmniej w połowie tak dobrze, jak on.
Lee Sang-hyeok kojarzy się społeczności League of Legends z wieloma świetnymi akcjami na środkowej alei. Koreańczyk nie raz ogrywał cały przeciwny team i sprawiał, że wrogowie nie wiedzieli, co się dzieje. Nierzadko Faker potrafił wyjść z trudnej sytuacji, nawet jeśli przeciwnik miał przewagę w killach i złocie. Oto kolejna akcja tego typu.
Akali w wykonaniu Fakera
W sieci pojawił się filmik przedstawiający fragment meczu, podczas którego midlaner T1 grał jako Akali. Sytuacja była dość ciężka, ponieważ Koreańczyk miał sporą stratę w goldzie. Tuż przed pojedynkiem miał statystyki 1/4/3 i wydawać by się mogło, że starcie z przeciwnikiem bez pomocy junglera nie skończy się dobrze. Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że w międzyczasie Faker jeszcze sobie farmi, jakby zupełnie nic się nie działo.
- ZOBACZ – Oficjalnie serial z League of Legends pojawi się na Netlixie. Arcane zadebiutuje już tej jesieni
W klipie można zobaczyć niesamowite umiejętności zarówno profesjonalnego streamera, jak i gracza operującego Sylasem. Szybki flash, który pozwolił uniknąć jego Q, był jednak decydującym ruchem, który sprawił, że to właśnie Faker wyszedł z tej walki zwycięsko.
Niezależnie od tego, jak dobrze może wyglądać jedno zagranie, nie było ono wystarczające, aby zwyciężyć grę. Streamer po 24 minutach walki musiał pogodzić się z porażką w tej rozgrywce.