Gracze LoLa zauważyli, że Riot prawie od 10 lat nie wydał bohatera tego typu
Pewien gracz LoLa zwrócił uwagę na interesujący fakt. Riot kompletnie zaniedbał ten aspekt gry.
W uniwersum League of Legends znaleźć można przeróżne postacie, które bardzo często nie są ludźmi, a istotami nadprzyrodzonymi. Niektóre z nich to potężne byty, półbogowie, magiczne kreatury i tak dalej.
Wśród bohaterów znaleźć można także Darkinów czy też demony, na których to skupiła się społeczność gry. Zauważono, że w kwestii demonicznych championów tytuł jest nieco zaniedbany i od wielu lat Riot nie rozwija tego wątku, jeśli chodzi o grywalne postacie.
10 lat bez demonicznego bohatera
Jeden z graczy poruszył na Reddicie interesujący temat. Zauważył, że Riot od prawie 10 lat nie wydał żadnego bohatera, który jest demonem.
Tahm Kench był ostatnim championem, który jest demonem, a został wydany 9 lat temu.
Fiddlesticks i Evelynn dostali w międzyczasie reworki. Jednak naprawdę przydałby się nam nowy bohater, który zwiększy pulę [grywalnych] demonów. Obecnie mamy: Evelynn, Nocturne’a, Fiddlesticksa i Tahm Kencha. Ponieważ na 2024 rok nie zaplanowano żadnych demonicznych bohaterów, w czerwcu przyszłego roku minie 10 lat od ostatniego wydania takiego championa.
Użytkownik WOSML postanowił nieco rozwinąć temat i wyjaśnić różnicę pomiędzy demonami a Darkinami, którzy to często byli przywoływani w wątku na Reddicie.
Po prostu chcę wyjaśnić kwestie teoretyczne osobom, które nie znają tych różnic.
Darkini, tacy jak Naafiri, nie są demonami. Są zepsutymi boskimi wojownikami z Shurimy (jak Azir, Nasus i Renekton). Zostali skażeni przez magię krwi i zapieczętowani wewnątrz broni przez aspekt zmierzchu (host, który był przed Zoe). Zasadniczo opętują każdą istotę, która podniesie tę broń.
Demony w lore żywią się różnymi rodzajami energii i są bardziej pierwotnymi istotami. Tak naprawdę nie ma sensu, by kogoś opętały, ponieważ chcą, by dana osoba odczuwała emocje, aby mogły się nimi żywić. Zgodnie z historią istnieje dziesięciu demonicznych „królów”, którzy reprezentują najbardziej pierwotne emocje.
Obecnie mamy Fiddlesticksa jako pierwszego z demonów, który uosabia strach oraz Ashlesh, demona radości, którego moc jest okiełznana przez Nilah.
Niżej na skali mocy znajdują się demony takie jak Evelynn (agonia), Tahm Kench (uzależnienie), Nocturne (koszmary), Raum (demon Swaina, sekrety) i Tybaulk (znany jako Tibbers, ogień, jak sądzę).
Na najniższym szczeblu mamy Azakana, demony w Ionii, z którymi do czynienia ma Yone. Są jak pasożyty, które żywią się mniejszymi emocjami (np. tak jak Fiddlesticks żywi się ogólnym strachem, niektórzy Azakana żywią się strachem przed byciem zapomnianym itp.).
Gracz poparł autora wpisu i podkreślił, że nie chodzi tutaj o to, że Riot nie wprowadzał żadnych nowych demonów do uniwersum, bo oczywiście było odwrotnie (czego przykładem na pewno jest Nilah i Ashlesh. Nie liczą się też reworki, ponieważ nie dodały one nowych postaci, a jedynie odświeżyły te, które już istniały.
Sensem wypowiedzi było to, że od prawie 10 lat twórcy League of Legends nie wydali championa, który sam w sobie jest demonem, tak jak właśnie Tahm Kench czy Evelynn.