Reklama

Gracze proszą o surowsze kary dla toksycznych streamerów LoLa. Samo usunięcie z programu partnerskiego nie wystarczy

League of Legends

Reklama

Toksyczni streamerzy powinni zostać zablokowani za antyreklamę gry?

Reklama


Riot Games od niedawna zaczął walczyć z toksycznością na poważnie. Coraz to częściej słyszy się o blokadach kont i wydawać się może, że nastają lepsze czasy. Społeczność zastanawia się, co z grupą toksycznych streamerów, którzy za naprawdę ciężkie przewinienia zostają wyrzuceni jedynie z programu partnerskiego i mogą dalej grać w League of Legends.

Streamerzy uprzywilejowaną grupą?

Kilka dni temu pisaliśmy o ważnej decyzji podjętej przez Riot, postanowili oni wyrzucić znanych twórców z programu partnerskiego za toksyczność na czas 3 miesięcy. Jeżeli poprawią swoje do tej pory negatywne zachowanie, zostaną przywróceni. Jest jednak coś znacznie gorszego niż wyzywanie sojuszników i przeciwników, mianowicie chodzi o inting i umyślne oddawanie złota wrogiej drużynie, które doprowadza do szybkiej przegranej.

Reklama

ZOBACZ – Misje i inne nowości w wydarzeniu High Noon 2020. Wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym evencie w LoLu

Obserwujący zmagania zagranicznego streamera SRO autor postu o wyższych karach, wspomina o sytuacji, gdzie ten specjalnie mając statystyki 0:6, szedł w stronę wrogiej drużyny, mówiąc przy tym, że chce, aby jego team przegrał mecz.

Według graczy taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, a w szczególności u osoby z ogromną widownią, deweloper musi zacząć podejmować odpowiednie i stanowcze decyzje.

Riot naprawdę powinien permamentnie zablokować wszystkie konta na których grał, ponieważ na to zasłużył.

Jeżeli jedyną karą dla SRO będzie wyrzucenie go z Programu Partnerskiego, odejdę z tej gry i nie wpłacę więcej ani jednego dolara, nie będę wspierać takiego zachowania.

Komentujący podają również przykład nowego użytkownika, który zaciekawiony Ligą szuka streamów, aby zaczerpnąć z nich informacje na temat produkcji.

Jeżeli nowy gracz trafi na takiego streama lub filmik, w którym ktoś znany specjalnie niszczy innym rozgrywkę, może poczuć się odepchnięty i zniesmaczony. Bo kto chciałby należeć do społeczności, w której takie czyny są promowane i praktykowane przez najpopularniejszych?

Wygląda na to, że chcący naprawić grę twórcy powinni zacząć od przefiltrowania osób, które promują tytuł. Być może większe wsparcie dla materiałów Family Friendly przyniosłoby pozytywne rezultaty, ale czy tego chcą gracze?

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama