Jak ludzie kupują innym po 30 tysięcy RP? Ciemna strona LoLa, do której dorwali się Polacy
Już dwóch polskich streamerów LoLa dostało podarunki kilkudziesięciu tysięcy PR. Jak to się dzieje i skąd one się biorą?
Obecnie League of Legends wbrew pozorom wcale nie jest kompletnie czyste, jeżeli chodzi o obecność różnego rodzaju skryptów. W sieci spokojnie można znaleźć programy, które same automatycznie wybierają danych bohaterów przed innymi, tworzą lobby, by wbijać wyższe rangi etc, o czym można przeczytać tutaj.
Do tej pory jednak nie było to jakoś specjalnie szkodliwe. Dało się „zcrashować” grę albo wyrzucić z niej konkretnego gracza. Zabawa z RP to już zupełnie co innego.
Jak to się robi?
Kombinowanie z RP jest na tyle poważną sprawą, że na forach poświęconych cheatowaniu moderacja i administracja zamyka tematy dotyczące tego typu spraw, pisząc, że jest to nielegalne i grozi karą więzienia.
I tutaj sprawa robi się skomplikowana. W Internecie można znaleźć exploity, które od jakiegoś czasu umożliwiają robienie kilku rzeczy związanych stricte z RP. Można:
- Zalogować się do sklepu z czyimś nickiem
- Przesyłać gifty bez ograniczeń z serwera na serwer bez 24-godzinnego opóźnienia (autor listy sam wspomina o NA -> EUNE)
- Wyrzucać graczy z rozgrywki, spamując im masowymi prośbami o podarunek. Powoduje to crash klienta League of Legends, zamknięcie gry z klasycznym ekranem Bugsplat. Warto tutaj wspomnieć, że istnieje pewne ograniczenie – dwie osoby muszą mieć siebie w znajomych
Warto dodać, że używanie tego typu skryptów praktycznie zawsze oznacza otrzymanie bana. Czasem od razu, innym razem po miesiącu, a w jeszcze innych przypadkach po roku. Kwestią czasu jest to, kiedy dany exploit zostanie wykryty.
Są też opcje, o których pisaliśmy ponad 2 tygodnie temu, nadal kosztują one po 200 euro. Można więc podejrzewać, że to właśnie ten program/lista z exploitami jest winowajcą całej sprawy ze streamerami. Odszukanie go nie jest trudne i już jest kilka różnych wersji. Jedne bardziej zaawansowane, inne nieco mniej.
Przypomnijmy, że Nervarien dostał 30 tysięcy RP od osób z polskimi nickami. Raczej trudno pomylić tutaj :”Ru***czMatek69″ z kimś innej narodowości. Mało kto wie, ale Polacy mieli duży wkład w kwestie związane z cheatami w LoLu i wygląda na to, że „wrócili do gry” z dalekich Chin. Autorem listy z działającymi exploitami jest Polak, który wcześniej tworzył prawdopodobnie skrypty lub był w jakiś sposób związany z programami pokroju #L czy EloBuddy.
Wygląda więc na to, że Polacy znowu bawią się z Riotem w kotka i myszkę. Sposób z RP nie jest do końca znany, natomiast można się domyślać, że to sprawa związana z exploitem, może stroną sklepu i kupowaniem RP pomiędzy serwerami.
Na stronie Github wprost napisane jest (po angielsku), że:
„Lista wszystkich exploitów, które uwżywam, używałem, by pokazać, że Riot nie potrafi kodować”
Wcześniej Riot pozbył się cheaterów, a raczej deweloperów oprogramowania z ogólnych serwerów LoLa milionowymi pozwami. Sprawa nieco przycichła i przeniosła się do Azji. Dzisiaj nie jest to skryptowanie pokroju tego, co było jeszcze kilka lat temu. Obecnie jest to korzystanie z różnych exploitow, które są bardziej związane z funkcjami LoLa i klienta, niż samą grą. Riot ponoć wie już o tej liście i zaczyna działać.