Riot potwierdza, że wyciek może spowodować napływ cheaterów do League of Legends
Prace nad anticheatem w LoLu zostaną przyspieszone. Co o tym wiadomo?
Ostatnie dni dla twórców League of Legends nie były łatwe. Ostatni atak na firmę sprawił ogromne problemy – opóźniło się wydawanie nowej zawartości, a społeczność wpadła w panikę, ponieważ bano się, że wyciekną loginy i hasła.
Twórcy mieli dużo pracy, by ogarnąć wszelkie opóźnienia i w miarę możliwości wydać najważniejsze aktualizacje, a to, czego nie udało się załatwić – przesunąć na kolejnego patcha.
Temat cyberataku sprawił, że zaczęto więcej mówić o oszukiwaniu i stosowaniu programów trzecich przez graczy. Okazuje się, że Riot chce jak najszybciej ograniczyć możliwości do cheatowania w grze.
Anticheat w League of Legends
Jeden ze znanych pracowników Riotu – Andrei „Meddler” van Roon – wypowiedział się w sprawie pracy nad antycheatem oraz jego powiązaniem z ostatnim atakiem na firmę.
Ze słów Riotera wynika, że po zaistniałej sytuacji twórcy League of Legends chcą jeszcze bardziej skupić się na udoskonaleniu systemu, który miałby zapobiegać oszukiwaniu w grze.
Szczerze powiedziawszy, to tak, istnieje pewne ryzyko, że w grze pojawi się więcej przypadków lub przynajmniej prób oszukiwania/cheatowania, kiedy dzieją się takie rzeczy, jak wykradnięcie lub wyciek kodu źródłowego. Dobrą wiadomością może być to, że w filmie, który wyszedł tydzień lub dwa temu, wspomnieliśmy, że i tak planujemy zaktualizować system anticheatu w 2023 roku. W związku z zaistniałą sytuacją postaramy się przyspieszyć prace nad nim.
Jak widać, twórcy League of Legends są świadomi tego, że po ataku cybernetycznym sporo osób może próbować oszukiwać i korzystać z programów trzecich w czasie meczów. Społeczność ma nadzieję, że nowy system anticheatu będzie działał poprawnie.