Streamer Twitch grał w CS:GO i LoLa jednocześnie. Udało mu się wygrać oba mecze
Streamer Masayoshi pokazał swoje umiejętności i podzielność uwagi. Wygrał, grając jednocześnie w League of Legends i w Counter-Strike: Global Offensive.
Streamer LoLa wygrał, grając w dwie gry jednocześnie. Świetna podzielność uwagi czy może zwykły przypadek?
Wygrać w LoLa i CS:GO jednocześnie
Streamer League of Legends – Masayoshi – postanowił pokazać, że świetnie radzi sobie z podzielnością uwagi. Granie w dwie gry jednocześnie to spore wyzwanie. O ile są gatunki, w których nie jest to aż tak trudne, to połączenie League of Legends i CS:GO może zaskoczyć.
Streamer chciał pokazać, że można zagrać zarówno w MOBĘ (League of Legends), jak i kompetytywnego FPSa (Counter-Strike: Global Offensive) jednocześnie.
ZOBACZ – Riot zirytowany pytaniem, dlaczego postacie w LoLu są tak drogie „Przecież masz grę za darmo!”
Podczas transmisji z 2 grudnia Masayoshi wszedł do kolejki do gry w LoLa, będąc w środku meczu CS: GO, oczekując, że kolejki będą trwać dłużej w poniedziałkowy wieczór. Zaskoczył się, gdy został wrzucony do gry, co rozdarło jego stream pomiędzy końcówkę meczu w CS:GO a nową grę w Ligę.
Streamer zaimprowizował graniem w obie gry jednocześnie i okazał się znacznie lepszy, niż się spodziewał.
Streamer przełączał się miedzy grami, farmiąc swoją linię i jednocześnie grając swój mecz w CS:GO, starając przemieszczać się, kiedy akurat nie było fali stworów w League of Legends. W momencie, kiedy umierał w CSie, mógł w pełni skupić się na farmieniu, do czasu kiedy nie musiał kupić przedmiotów w CSie i zacząć znowu skupiać się na nim.
Udało mu się zdobyć first blooda, po którego flashował pod wieżę przeciwnika w samym środku rundy CS:GO.
ZOBACZ – Clash nadchodzi do Lola. Może go przetestować każdy z dowolnym poziomem honoru
Przez około 5 minut grał w obie gry, używając tej samej strategii, a kiedy nie wychodziło mu w CS:GO, jego drużyna miała wystarczającą przewagę, aby ostatecznie zwyciężyć mecz z wynikiem 16-6 na mapie de_Nuke.
W tym momencie streamer w pełni mógł skupić się na grze w LoLu, w której już szło mu nadzwyczaj dobrze. Mecz skończył ze statystykami 15/9/13 jako Caitlyn, wyprzedzając znacznie innych w kwestii obrażeń.
ZOBACZ – Cudowny Cosplay Jinx w casualowym stylu
Mimo że szansa na podjęcie podobnej próby przez jakiegokolwiek streamera jest znikoma, to to, co zrobił Masayoshi, wypadło całkiem nieźle.
Obie gry wymagają skupienia, którego podzielenie jest praktycznie niemożliwe. Zwłaszcza kiedy mówimy o roli AD carry podczas early game w League of Legends. Sam fakt podjęcia próby jest wystarczająco imponujący.
Nieszczęśliwie dla Masayoshi nie dostał on rank upu, w który celował w CS:GO, aczkolwiek z podzielną uwagą na tak wysokim poziomie jest to tylko kwestia czasu, zanim streamer wbije Global Elite.