W jaki sposób Riot dobierał bohaterów do wydarzenia Sentinels of Light? Dlaczego akurat oni?
Wielu graczy zastanawia się, dlaczego właśnie te postacie zostały Strażnikami Światła.
W ostatnich dniach dużo mówi się o wydarzeniu związanym ze zrujnowaniem, Zniszczonym Królem i Strażnikami Światła, czyli zakonem, który walczył z Czarną Mgłą, a po pojawieniu się Viego musiał poszukać nowych członków, by wspólnie przeciwdziałać zniszczeniu, jakie niesie zrujnowanie.
Z racji tego, że Strażnicy szukali nowych członków, pojawiło się ważne pytanie – kto będzie nadawał się do ich szeregów? Na jakiej podstawie mają być dobierane nowe osoby? Czy ważne jest pochodzenie, wiek, umiejętności, a może poglądy?
Niektórzy z graczy zaczęli snuć domysły, że Riot dobierał nowych strażników zupełnie na ślepo lub kierował się poprawnością polityczną – w końcu wielu z członków zakonu ma np. ciemniejszy kolor skóry.
Okazuje się jednak, że twórcy mieli na to zupełnie inny pomysł.
Nowi Strażnicy Światła
Jako że wielu graczy zastanawiało się, dlaczego akurat ci bohaterowie zostali zaciągnięci do roli Sentinela (w tym m.in. Rengar, Pyke czy Graves), Riot postanowił odnieść się do tej sprawy.
Okazuje się, że głównym założeniem było stworzenie grupy, której członkowie mają różne zasady moralne i kierują się innymi wartościami.
Główny producent bohaterów – Ryan „Reav3” Mireles rozwiał nieco wątpliwości w tym temacie.
Fani skarżyli się, że dobór postaci, które otrzymały skórkę Sentinel, wygląda jak „skok na kasę”, ponieważ niemalże każdy z championów jest popularny i jest pewne, że jego skin dobrze się sprzeda. Według niektórych mniej rozchwytywane postacie, takie jak np. Taric zapewne względem lore bardzo chętnie pomogłyby w walce z Viego i zrujnowaniem. Jednak to nie ich wybrali Senna i Lucian, za to zwrócili się do pomoc do Pyke’a, Rengara, Vayne czy Gravesa.
Ryan „Reav3” Mireles przyznał, że zarobki były oczywiście istotną kwestią w decyzjach twórców, ale nie oznacza to, że postacie pod Strażników były dobierane tylko ze względu na popularność. Ważne było, by ostateczny skład grupy reprezentował różne wartości moralne.
Senna i Lucian nie mają środków ani czasu, aby wędrować po całej Runeterze, szukając idealnych kandydatów, których mogliby poprosić o pomoc w walce z Viego.
Myślę, że aktualnie jest to o wiele bardziej realistyczne i wiarygodne, że po prostu poprosili o dołączenie tych, na których natknęli się podczas podróży w celu schwytania Zniszczonego Króla.
- ZOBACZ – Gracze LoLa nie cieszą się już swoją grą? Czy społeczność jest wyczerpana ciągłymi nowościami?
Moglibyśmy z łatwością stworzyć grupę równie popularnych Strażników, z których wszyscy byliby moralnie dopasowani i byliby wręcz idealni jako materiał na Sentinela, ale byłoby to przewidywalne, nudne i prowadziłoby do znacznie mniej ciekawych interakcji i dynamiki między członkami grupy. Teraz takie zestawienie pozwala na interesujące opowiadanie historii w stylu visual novel, która trwa nawet 20 godzin.
Reav3 porównał Strażników Światła do innych popularnych grup, np. X-Menów. Według niego tam również postacie są moralnie zróżnicowane, odkładają na bok swoje uprzedzenia, by razem walczyć z zagrożeniem. Jego zdaniem to właśnie taki dobór charakterów sprawia, że historia rozwija się w dynamiczny i ciekawy sposób.
Trudno się jednak dziwić, że spore znaczenie miały tutaj pieniądze. Wydarzenia takie jak Strażnicy Światła czy Duchowy Rozkwit pochłaniają wiele czasu i zasobów. Zadaniem Riotu było dobrać bohaterów tak, by jednocześnie dobrze pasowali do historii, jak i to, by ich skórki sprzedały się w zadowalający sposób. Twórcy zaznaczają, że lista bohaterów, którzy mogli pojawić się podczas wydarzenia, była naprawdę długa, więc starali się wybrać takich, którzy wprowadzą do historii coś ekscytującego.