Wydał ponad 80 000 złotych na e-girla w LoLu, a następnie pozwał dziewczynę bo nie chciała iść z nim na randkę
Jak to się stało, że gracz pozwał dziewczynę, bo nie chciała iść z nim na randkę?
Aktualnie zarabianie na graniu w gry nie jest niczym nadzwyczajnym. Niektórzy streamują swoje poczynania na Twitchu, inni nagrywają na YouTube i z tego żyją. Są jednak nieco inne metody, które pojawiły się dość niedawno i cieszą się ogromną popularnością.
Między innymi chodzi o strony, na których możemy wynająć dziewczynę bądź chłopaka, który spędzi z nami czas, grając w grę i nie tylko. Jednak nie zawsze się to kończy dobrze i przekonał się o tym gracz LoLa, który po wydaniu ponad 80 000 złotych pozwał dziewczynę, bo ta nie chciała kontynuować znajomości.
Sąd zamiast randki
Zapewne nikogo już nie zdziwi fakt, że ktoś płaci innym osobom za to, że z nimi grają. Rzadko jednak kończy się to wszystko w sądzie. Tak się jednak stało w Chinach, a sytuację przetłumaczył Daniel Ahmad:
Jak więc to wszystko wyglądało? Według Guangzhou Daily na Weibo „Xiao Jun” wydał około 22 000 dolarów na to, żeby dziewczyna „Xiao Mei” grała z nim, a jakby tego było mało, otrzymywała od niego również liczne drogie prezenty.
Nie była to jednak krótka znajomość, albowiem zaczęło się to już w listopadzie 2019 roku i trwało do kwietnia 2020 roku. W tym okresie Xiao Jun wydał 74 000 Renminbi (43 000 złotych) w aplikacji, aby dziewczyna grała z nim i spędzała czas. W lutym 2020 roku podniósł on poprzeczkę i zapytał o randkę, ale zapewne domyślacie się jaka była odpowiedź. Xiao Mei odmówiła i dostała kolejne podpisane upominki „zegarki, kosmetyki itp.” na łączną kwotę ponad 73 000 Renminbi.
Mężczyzna przekonać się musiał, że pieniędzmi nie da się kupić miłości i po raz kolejny kobieta odrzuciła zaproszenie. Kiedy Jun zaczął nazywać ją swoją żoną przed znajomymi, ta miała już tego dość i postanowiła zakończyć usługi wspólnego grania. Załamany i zapewne zdenerwowany, że jego metody podrywu nie działają, adorator postanowił udać się na ścieżkę sądową.
Oskarżył Xiao Mei o „bezpodstawne wzbogacenie się” z zamiarem odzyskania utraconych ponad 140 tysięcy Renminbi. Sąd jednak o całej tej sprawie miał inne zdanie i uznał, że mieli oni umowę w aplikacji na świadczenie usług, a upominki wysyłał dobrowolnie, więc nie ma tu mowy o łamaniu prawa i chłopak musiał pogodzić się z porażką.
Historia jest świetnym przykładem, że pieniędzmi nie da się kupić miłości, a wydawanie ich licząc na coś więcej, a nie z dobrego serca i chęci obdarowania bliskiej nam osoby, może później skończyć podobnie jak tutaj.