Reklama

Zaskakująca opinia Fakera o europejskich serwerach LoLa w porównaniu z tymi koreańskimi

League of Legends

Reklama

Czy koreańskie serwery są lepsze od europejskich? Co uważa o tym jeden z najpopularniejszych graczy LoLa?

Reklama


Rozgrywki w League of Legends odbywają się na wielu serwerach, które przypisane są do poszczególnych regionów. Ma to zapewnić niższe opóźnienia graczom, którzy mogą wybrać sobie serwery, znajdujące się w ich pobliżu. Od dawna w sieci pojawiają się wpisy, które sugerują, że regiony nie są sobie równe. Gracze wytworzyli swojego rodzaju hierarchię serwerów, która wskazuje między innymi na to, że koreańskie serwery reprezentują sobą najwyższy poziom. Jak jest naprawdę?

Prawda o koreańskich serwerach

Większość wpisów oraz opinii, które pojawiają się w sieci, dotyczy serwerów europejskich bądź amerykańskich, ponieważ gracze z Korei rzadko dzielą się przemyśleniami na temat rozgrywek w swoim regionie. Jakiś czas temu można było jednak przeczytać wpis o jednym z fanów LoLa z Europy, który zaczął grać na koreańskich serwerach. Jego oczekiwania momentalnie zderzyły się z rzeczywistością, która okazała się dla niego koszmarem (Czy koreańskie serwery LoLa są jeszcze bardziej toksyczne od europejskich? Przeżycia jednego z graczy).

Podczas jednej ze swoich transmisji na temat tego, jak wyglądają rozgrywki na EUW w porównaniu z Koreą, wypowiedział się Faker – jeden z najbardziej rozpoznawalnych graczy LoLa na świecie.

Reklama

VideoVideo

Kolejka rankingowa w Korei w porównaniu z EUW jest tragedią. Jakość gier jest okropna. 8-9 z ostatnich 10 gier to poddanie się w 15 minucie.

Jak dobrze wiadomo, konta na koreańskich serwerach przypisane są bezpośrednio do każdego człowieka, co w założeniach ma uniemożliwić tworzenie multikont do smurfowania. Rozwiązanie ma jednak wady, a jedną z nich jest znacznie prostsze śledzenie profesjonalnych graczy, często znajdujących się na celowniku interów, którzy na nielegalnych stronach trzecich obstawiają mecze w kolejce rankingowej.

Użytkownik o nicku Mobshigoo skomentował sytuację, opisując jedną z gier, którą miał okazję obejrzeć podczas transmisji Fakera.

Oglądałem jego stream, kiedy grał LB. Jego top i botlane mieli łącznie wynik 2/30 w zaledwie 20 minut rozgrywki. Faker robił, co mógł, aby wygrać, a gra nie wyglądała jeszcze na przesądzoną, ale jego team ciągle ginął i tracił to, co udało się odbić zawodnikowi.

Podczas 15-minutowego meczu, Faker musi grać z nieprzerwaną presją, która wynika z tego, że w jego zespole znajdują się inni gracze, którym zależy na jego porażce. Fani zwrócili uwagę, że nadchodzące do LoLa ustawienie profilu w tryb prywatny mogłoby pomóc zawodowym graczom, jeśli dodana zostałaby możliwość ukrycia nazwy przywoływacza. Valorant posiada możliwość ukrycia nicku, co uniemożliwiłoby bycie śledzonym przez niepożądane osoby.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej