Europejscy producenci są mentalnie w latach 90tych. Dlatego mają takie kłopoty
Chińskie samochody, choć mają swoje bolączki i to niekiedy takie, że absolutnie nie da się ich przeskoczyć, to jednak trudno tam szukać takich cudów, jak w nowych Fordach.
Tu na tapecie Ford. Niby porządna marka, porządne samochody, ale coś im nie wyszło. Tzn. zwyczajnie zostali w tyle. Każdy teraz chce mieć wielkie ekrany w środku, Ford również. Tylko oni chyba nie zrozumieli, że chodzi o ekran, a nie o całą tę konstrukcję.
Ona zajmuje absurdalnie dużo miejsca, jak na to, co oferuje. Malutki ekranik, w ogóle niewykorzystany. To najlepiej widać wprost przy porównaniu z dowolnym, chińskim samochodem.
Ford, a chiński samochód
Oczywiście można by było to porównać z dowolnym, niekoniecznie chińskim autem i efekt byłby ten sam. Jeden z polskich profili w serwisie X pisze:
Europejscy producenci są mentalnie w latach 90tych. Dlatego mają takie kłopoty. Czemu w najnowszym modelu Forda, ramki wokół wyświetlaczy są tak wielkie, jak w (nomen omen) chińskich tabletach za 199pln?
X: https://x.com/BorusewiczAdam/status/1867975784800915631
Różnica jest ogromna, wręcz kolosalna. Wielu producentom wydaje się, że wystarczy wsadzić ekran, nawet za bardzo przy nim nie grzebać, wgrać Androida i „jakoś to będzie”. Kiedyś może by to przeszło. Obecnie rynek zaczyna to bardzo mocno weryfikować.