BMW na lawecie. Polska policja zatrzymuje te auta
Tych aut jeździ obecnie całkiem sporo, szczególnie po Warszawie. Policja zaczęła zatrzymywać te pojazdy.
Oświetlenie to oczywiście, że nie spełnia absolutnie żadnych norm. W teorii można je mieć na aucie, ale nie można go używać. Wielu kierowców jednak włącza te światełka i kończy się dokładnie tak, jak w tym przypadku.
Polska policja jest nieugięta. Nie ma znaczenia, czy samochód jest z Polski, czy jedzie na zagranicznych rejestracjach, dochodzi do zatrzymania. Auta są potem holowane, bo oczywiście najczęściej kończy się zabraniem dowodu rejestracyjnego.
Potem takie widoki
Kierowcy doskonale wiedzą, co im grozi za wystrajanie w ten sposób aut. Niby da się uniknąć odholowania w przypadku, gdyby te światełka zostały zdjęte na miejscu. Mało kto się na to decyduje w związku z możliwością łatwego uszkodzenia lakieru.
Najlepiej po prostu nie kombinować, ani ze światełkami, ani z choinką na dachu. Tych aut po większych miastach narobiło się naprawdę sporo, trudno w sumie powiedzieć, jaki ma to cel oprócz oczywiście zwrócenia na siebie uwagi. Ludzie robią takim samochodom zdjęcia i tak mniej więcej po 2 minutach zapominają o sprawie.
Tu auto jest zza granicy, więc będzie trochę więcej zabawy z przywróceniem go do ruchu, choć nie powinno to być znowu jakieś niebywale skomplikowane.