Blizzard zapowiedział zmiany systemu POTG, który powinien trochę zastopować Moirę i Brigitte. Gracze pokazują, że to nie wszystkie problemy.
Play of the Games nie jest najważniejsza kwestią, jaką Blizzard powinien się obecnie zajmować. Natomiast nie przeszkadza to graczom w pokazywaniu, jak w między czasie deweloperzy go popsuli.
Od zawsze POTG budziło wiele emocji, natomiast ostatnie zmiany w tym systemie powodują naprawdę dziwne rzeczy. Gracze wprost mówią, że już woleliby zobaczyć ostatnie, a nie najlepsze likwidacje.
Jak POTG nie domaga?
Przykładem swojego świetnego zagrania podzielił się jeden z użytkowników. Jako Doomfist był w stanie zlikwidować kilku przeciwników i mieć realny wpływ na finalny wynik meczu. Zamiast niego POTG dostał McCree, który cóż… Po prostu był w tym meczu.
I oczywiście nie jest to nic niesamowitego, natomiast pokazuje, jak gdzieś w ciągu tych kilku lat POTG było tyle razy zmieniane, że zaczęło premiować tego typu zagrania, zamiast po prostu likwidacje.
Od wielu miesięcy mówi się, że DPSy dostawały zbyt wiele POTG, Blizzard zmienił całość, by bardziej uwzględniać supporty. Po tej akcji widać, że znowu to DPS przejęły stery. Powstaje więc pytanie, czy POTG ma w ogóle sens?