Reklama

Amouranth już nie udaje. To jej streamy na niebieskiej platformie

Rozrywka

Reklama

Amouranth już nikogo nie próbuje przekonywać do tego, że była zmuszana, czy jest nadal zmuszana.


Amouranth coraz rzadziej streamuje na Twitchu, czy Kicku, a coraz częściej na platformach typu niebieski serwis. Powód? Może te streamy zmonetyzować w największym stopniu. Dzisiaj Ninja przypadkowo zleakował zarobki na Twitchu ze średniej widzów 26 tysięcy. Zarobił dzięki powrotowi OG Fortnite 142 tysiące dolarów (ponad pół miliona złotych) w ciągu ostatnich 30 dni.

Ale Amouranth nie może liczyć na taką kasę. Szczególnie, że reklamodawcy nie chcą się pojawiać w tych basenowych kategoriach. Coraz częściej streamerka wybiera więc inne źródła.

Reklama

A tak wyglądają streamy, do których chyba nie jest zmuszana

Reklama

I tak, Amouranth pojawia się na pomarańczowej platformie, ale jest też widoczna na jej „TylkoFani”. Pamiętacie, jak mówiła, że jest zmuszana do pokazywania ciała? To tak wyglądają jej przeciętne transmisje:

VideoVideo

To taki Twitch, tylko z tym, że tutaj nie ma hamulców. Streamy z pokazywania swoich zabawek, streamy z „argumentami” to tam norma. Nikt już więc nie uwierzy w jej płacz. Czy jej się to wszystko opłaca? Tak, chociaż cena w tym serwisie jest bardzo niska, przynajmniej porównując to do polskich dziewczyn.

Tylko po co ktoś miałby płacić, skoro wystarczy wpisać „leak” i tak naprawdę wszystko każdy może obejrzeć. Na pewno jest to o tyle interesujące, że Amouranth budowała opinię o tym, że ona wcale nie chce pokazywać ciała, a tu jednak jest to główny aspekt jej działalności.

Ale na Twitchu mało kto się już jakoś kryje. Inna popularna streamerka ma przykładowo taką scenę na offline:

VideoVideo

Czy to dozwolone? Niekoniecznie, dlatego klipy są usuwane, ale i tak obecnie TTV pozwala na o wiele więcej, niż jeszcze jakiś czas temu.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama