Andrew Tate nie został aresztowany przez pudełko od pizzy. Ale tak jest zabawniej
W mediach pojawiła się wiadomość o aresztowaniu Adrew Tate’a i to jak najbardziej jest prawdą. Do tego jednak dodano, że zdradziło go pudełko od pizzy.
Adrew Tate został aresztowany, natomiast nie jest to ani pierwszy, ani drugi raz. Andrew miał już kilka przygód z tradycyjnym swattingiem, więc na razie wiadomo tyle, że zabrała go policja. W mediach opisywane jest to zdarzenie jako odkrycie miejsca zamieszkania kontrowersyjnego twórcy przez pudełko do pizzy.
Problem w tym, że Andrew mieszka w wielkiej willi, której znalezienie nie wymaga jakichś niesamowitych umiejętności ani tym bardziej szukania adresu po pudełku po pizzy. Szczególnie że nie jest to nawet lokalna pizzeria.
Ale tak jest zabawniej
Historia z zatrzymaniem przez pudełko do pizzy jest po prostu zabawniejsza. W skrócie – Andrew Tate nagrał film do Grety Thunberg ze swoim standardowym pociskiem. Pojawiło się tam pudełko od pizzy. Według ogólnej historii, jaką przyjął Internet, dzięki tej pizzy władze Rumunii mogły potwierdzić, że Tate znajduje się na ich terenie, i po prostu go aresztować. Za co? Ponoć za handel ludźmi.
W Polsce tę sprawę z pizzą przyjęto za pewniaka, na świecie bardziej jako teorię użytkowników Twittera. Sam filmik z pizzą:
Zatrzymanie jest prawdziwe, na ten moment wiadomo o nim stosunkowo niewiele, dlatego zapewne za jakiś czas pojawi się więcej informacji, ewentualnie ogłoszenie wyjścia Tate’a z aresztu.
Ta historia na pewno będzie miała ciąg dalszy, pytanie tylko jaki.