Dlaczego widzowie mówią, że Friz oszukał przy Twoje 5 Minut? Chodzi o ten „mały” szczegół
Friz ma kolejną piłeczkę do odbicia. Finał programu wywołał wiele różnych emocji i kontrowersji, choć większość osób była zadowolona z takiego obrotu spraw.
Friz tę edycję T5M może zaliczyć do udanych, choć nie obyło się bez większych i mniejszych kontrowersji. Niektóre, jak z Oliwierem okazały się być zaplanowane, inne wyszły dopiero teraz, przy okazji finału.
Wielu widzów zwróciło uwagę na nagrodę, jaką otrzymały dwie osoby. Przed każdym odcinkiem powtarzano, że oprócz współpracy wygrani otrzymają także 100 tysięcy złotych. Okazuje się, że nie do ręki.
Co tak naprawdę wygrali?
W przekazanym „bonie” widoczny jest napis 100 tysięcy złotych i podpis, który trochę przypomina wszystkie te zapiski na ostatniej stronie umowy drobnym druczkiem, którego nikt nie dostrzeże.
Ostatecznie wygrani nie dostaną do ręki 100 tysięcy złotych. I nie chodzi tutaj nawet o podatki etc. A o fakt, że mowa jest tutaj o „kontraktach reklamowych”. Czyli osoby, które wygrały dopiero mogą zarobić takie pieniądze, o ile Ekipa znajdzie odpowiednich reklamodawców.
Ludzie podpisujący umowy do T5M na pewno wiedzieli, że nie walczą o czyste 100 tysięcy złotych wypłaconych na konto, czy w gotówce. Na TikToku i Twitterze widać, że wszystkim to kompletnie umknęło.
Nawet na miniaturze ucięty jest tekst o kontraktach reklamowych, oczywiście ogólnie plansza jest tam zmieniona, ale budzi to dość duże kontrowersje.