Dzieciaki wkładają gumę do długopisów i „wciągają”. Nowy, dziwny trend
Po co i dlaczego? No, dobre pytanie. Niestety robi się to coraz popularniejsze, choć niekoniecznie ma sens.
Po co wkładać gumę czy jakieś cukierki i miętówki do długopisu? Właśnie problem w tym, że mało kto w ogóle ogarnia, o co chodzi. Włącznie z osobami, które to praktykują. W teorii ma to być jakaś „zdrowsza” forma palenia.
Nie ma to żadnego sensu, to po prostu zaciąganie się gumami do żucia. Przedziwny trend, który znalazł się w Polsce. Filmy na ten temat notują abstrakcyjnie duże wyświetlenia.
Guma w długopisie
Jak mówią poradniki, należy rozkruszyć gumę lub cukierki i załadować je do długopisu. I tyle. To zapewne chwilowy trend, ale nie zdziwcie się, jak coś takiego zobaczycie na dworze wśród dzieciaków. Czy to działa? No, pytanie, czego się oczekuje. Poczujecie po prostu gumę, którą równie dobrze można by było zwyczajnie żuć.
Sam autor tego konkretnego „poradnika” daje kolejny, bo jak sam pisze „ludzie nie ogarniają”. Nikt bowiem nie rozumie, po co miałoby się wciągać zapach gumy do żucia.
Pewnie te mocniejsze gumy trochę czuć w gardle, dzieciaki chcą być jak nieco starsi od siebie i można to zrozumieć. Coś takiego jednak zdaje się nie mieć zbyt dużego sensu.