Monika Kociołek płaci kary. Youtuberka nienawidzi podatków, a to są efekty
Monika Kociołek sama mówi, że nienawidzi dorosłego życia. Ma co chwilę płacić kary.
Trzeba przyznać, że każdy, kto w Polsce prowadzi działalność, czy spółki, ten się w cyrku nie śmieje. Co chwilę trzeba wypełniać jakieś dokumenty, co chwilę przychodzą różne powiadomienia, zmiany, co rusz trzeba o czymś dyskutować z księgowością.
Ale z drugiej strony, jeżeli robi się wszystko zgodnie z wytycznymi, to zapłacenie kary jest ostatecznością. A Monika Kociołek najwyraźniej płaci kary dość regularnie.
Monika Kociołek nienawidzi dorosłego życia
Monika Kociołek na swoim Instagramie powiedziała wprost, że płaci kary, stresuje się otrzymywanymi listami, płaci podatki, choć nie zarabia. To chyba jedyna polska youtuberka zakrzywiająca rzeczywistość. No chyba, że płaci jakieś zaległe podatki.
Dorosłość niekiedy umie przytłoczyć. Szczególnie, gdy wchodzi się w „system” w bardzo młodym wieku. Ale przy odpowiednich doradcach i księgowości, to wszystko da się w miarę dobrze ogarnąć. Faktycznie jednak trzeba się przygotować, że co chwilę albo coś będzie trzeba płacić, albo będą wprowadzane nowe systemu (jak od stycznia).