Po 3 latach od wielkiej dramy, areszcie i banie chce wrócić na Youtube
Przez długi czas wydawało się, że jest przykładem na to, że po prostu nie da się już „cancellować” influencerów. Ale potem faktycznie zniknął.
W sieci jest wiele teorii o tym, że youtuber zarządza kilkoma dużymi projektami, w tym jedną dość sztuczną influencerką, która przejęła na chwilę polskie media plotkarskie. Nigdy tego nie udowodniono, natomiast co jakiś czas na profilach influencera pojawiają się lepsze i gorsze treści.
Fakty są takie, że jego kanał na Youtube przestał istnieć kilka lat temu. Ba, youtuber siedział w areszcie, miał postawione zarzuty i na dobrą sprawę nikt nie wie, co się wydarzyło dalej.
Youtuber planuje powrót
Powrót jest prawdopodobny i co ciekawe, influencer nadal ma sporą rzeszę odbiorców, którzy mocno mu kibicują. Dla większości jego powrót nie będzie jednak zbyt dobrą wiadomością. Łukasz Wawrzyniak, znany jako Kamerzysta, chce wrócić na polskiego Youtube’a.
Komentarze w większości są… pozytywne. To pokazuje, że Kamerzysta nadal jest wyspą, która ma wokół siebie oddanych widzów. Głównie widzek, bo w komentarzach pojawia się przeważająca liczba kobiet.
Do 300 tysięcy polubień na szczęście sporo brakuje i praktycznie nie ma szans, że takie liczby zostaną tam wbite. Ale youtuberzy już niejednokrotnie pokazywali, że jeżeli chcą wrócić, to zrobią to bez względu na jakieś ustalone przez siebie wcześniej progi.
Kim jest Kamerzysta? To youtuber, który nagrywał bardzo polaryzujące treści. Jego filmy były oceniane niesamowicie negatywnie przez branżę. Finalnie został aresztowany. Wyszedł z aresztu za pozwoleniem sądu, natomiast nadal toczyły się wobec niego postępowania.
W październiku 2022 roku pojawił się też wyrok za pobicie 66-letniego seniora, gdzie został skazany na 6 miesięcy ograniczenia wolności, podczas których miał wykonywać prace społeczne. W listopadzie 2022 roku walczył podczas Prime MMA 4 z Bagietką. Wówczas zwyciężył w 14 sekund i zniknął z mediów społecznościowych. Publikował jedynie na TT i to bardzo rzadko.
