Sędzia na Fame MMA myślał już o przerwaniu walki i ogłoszeniu remisu. Nie będzie już takich walk?
Okazuje się, że sędzia Piotr Jarosz miał w pewnym momencie myśli o przerwaniu jednej z walk i ogłoszeniu remisu. Walka jednak doszła do końca.
Fame MMA od zawsze wyznacza nowe trendy i nowe standardy. Czasem pomysły są trafione w dziesiątkę, innym razem wszyscy zgodnie uznają, że niektórych rzeczy lepiej nie powtarzać. Jak będzie w tym przypadku? Póki co jest za wcześnie, by wyrokować.
Na pewno wczorajsza gala była emocjonująca, pojawiło się tam wiele zwrotów akcji, wiele rzeczy faktycznie mogło się podobać. Najsłabszą walką do oglądania ponoć była walka w boksie i pierwszy pojedynek.
Widzowie oceniają jedynie, że trochę zabawnie wygląda całkowite zakończenie konfliktów w momencie, gdy kilka dni wcześniej dane osoby żywiły do siebie taką niechęć. Dzisiaj Tańcula rozmawia z Mateuszem Murańskim, jakby nigdy nic się nie wydarzyło – śmieszkują na wywiadach, żartują, jakby wrócili do dawnej przyjaźni.
Jeżeli chodzi o „kontuzje” po samych walkach, to wiadomo, że Xayoo ma pęknięty oczodół, Takefun ma złamany nos, Błońsky również ma coś pękniętego.
Co może się już nie powtórzyć?
Okazuje się, że jedna z walk miała zostać przerwana, a przynajmniej sędzia aktywnie o tym myślał. Ujawnił to Kacper Blonsky podczas jednej z wywiadów.
„(…) Myślę, że jest to dość ciężka forma dla nowicjuszy, takich jak my. Gadałem też z trenerem Jaroszem, on jest już chyba przeciwko takiej formule, bo naprawdę mogła się stać się krzywda, jeżeli chodzi o wycieńczenie. (…)”
Mowa tutaj o walce Kacpra Błońskiego z Marcinem Dubielem. Faktycznie, było tam naprawdę srogo.
„(…)Też mówił, że miał moment tam w którejś 14 minucie, że myślał, żeby przerwać już walkę i zarządzić remis, ale powiedział, że skoro już tyle serducha daliśmy z siebie to niech dojdzie to do końca (…)”
Czyli istnieje szansa, że to była ostatnia walka tego typu, choć widząc bardzo duże zainteresowanie i emocje, to byłaby to spora strata.
