Streamerka Twitch stwierdziła, że nie ma nic złego w wysikaniu się podczas trwającej transmisji
Twitch robi się coraz dziwniejszym miejscem. By wywołać kontrowersje, ludzie robią naprawdę zaskakujące rzeczy.
Streamerzy Twitch już od dawna sikają bez wyciszania mikrofonów. Nawet w Polsce gracze LoLa zwyczajnie odchodzą od komputera, idą to toalety z nałożonymi słuchawkami i włączonym mikrofonem, po czym „robią swoje”.
W Korei poszło to dalej. Nie tylko streamerki włączają mikrofon, ale ustawiają także kamerę wprost na siebie. Jeżeli jesteście ciekawi to nie, ta konkretna streamerka nie została zbanowana, a klipy z nią w roli głównej nadal są normalnie dostępne.
Naprawdę robi się coraz dziwniej
Za każdym razem, gdy na Twitchu dzieje się coś nietypowego, to wszyscy myślą, że już dalej nie da się pójść. A jednak granica kontrowersji jest cały czas przesuwana.
Koreanka nie zrobiła tego tylko raz. U niej to stało się standardowym, normalnym punktem transmisji. Tak po prostu. Dlaczego i po co? Zapewne w celu wzbudzenia zainteresowania – te klipy mają po kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń, więc najwyraźniej to działa.