Tak smutno wygląda Psiakobus. Samochód Wardęgi, który stał się jego ogromnym problemem
Pisakobus miał być pozytywną akcją, która pozwoli Sylwestrowi na przeprowadzanie ciekawych rozmów. Dzisiaj youtuber raczej nie ma z tym pojazdem zbyt dobrych wspomnień, choć auto nadal jeździ i rozwozi karmę.
Psiakobus to specjalnie przygotowany samochód, którym Sylwester Wardęga miał zawozić karmę do schronisk, jednocześnie nagrywając z innymi influencerami specjalne odcinki. Początkowo wychodziło to bardzo dobrze, ale z czasem akcja zaczęła się wymykać spod kontroli.
Youtuber miał w swojej działalności okresy, w których przez jakiś czas nie wypowiadał się w sprawie psiakubusa, co ludzie mu nieprzychylni wykorzystywali i nadal bardzo skrzętnie wykorzystują. Jest to jedna z głównych rzeczy, do której wiele osób się „przyczepia” chcąc w jakiś sposób wytknąć Sylwestrowi jego ewentualne błędy. Wystarczy spojrzeć chociażby w tym momencie na Wykop:
A jak wygląda sam psiakobus?
O sprawie zrobiło się jeszcze głośniej wczoraj, gdy w sieci pojawiły się zdjęcia aktualnego stanu psiakobusa. Widać, że stanie pod gołym niebem nie za bardzo mu służy – pojawia się pleśń. Wszystko to udokumentował „SzaryBurek” na swoim Facebooku:
Zdjęcia:
Zdjęcia te wzbudziły sporo emocji, natomiast tak się złożyło, że youtuber robił akurat niedawno streama, na którym odniósł się do tych zdjęć. Same fotografie mogą bowiem sugerować, że samochód stoi i nie jest w żaden sposób używany.
Klip: user22
Ze słów youtubera wynika, że ten psiakobus cały czas jeździ. Nie ma jednak wątpliwości, że gdzieś tam stracił swój blask, choć już kilka miesięcy temu było widać początki problemów z zewnętrzną warstwą. Czy w tym pojeździe chodzi o jego wygląd? Raczej nie.
Trudno się dziwić, że zewnętrzna warstwa nie za dobrze znosi stanie na zewnątrz. Samochody i bez tego typu udziwnień mają w Polsce dość ciężko.