Tomek Olejnik może spodziewać się mandatu. Tak tłumaczył ukrycie dissa
Diss na nitro został już ponownie udostępniony. Rzeczywiście jednak przez jakiś czas nie dało się go odtworzyć. Dlaczego?
Nitro przedstawił swój powód, najprawdopodobniej parodiując Sentino. W każdym razie teraz pojawia się stanowisko drugiej strony. Według Tomka Olejnika nie było żadnego liścia. Problemem było zamieszanie związane z wytwórnią.
„Przypadkowo ktoś z wytwórni coś odwalił” – mówi Tomek Olejnik. Niestety nie pojawiają się żadne szczegóły odnośnie do tego, co rzeczywiście się tam stało. Przy okazji widać, że Tomek na luzie nagrywa sobie, prowadząc samochód z telefonem w ręku. Znając podejście ludzi, to Tomek może spodziewać się za to mandatu.
Dlaczego diss ukryto?
Zapewne prawdziwy powód nie zostanie podany, ale nikt w sumie się tego nie spodziewa, patrząc na to, ile tam dziwnych wiadomości krąży wokół. Niby Sentino nie rozliczał się z urzędem skarbowym, niby miał walczyć we freakach za grubą kasę.
Jedni mówią swoją wersję, drudzy podają swoją, a prawda pewnie standardowo leży gdzieś pośrodku. Ten konflikt jest już niezbyt poważny, wręcz groteskowy. Co chwilę pojawiają się jakieś abstrakcyjne doniesienia, które mogłyby się równać z uniwersum Daniela Magicala.