CDPR po roku nie przyznaje się do winy przy Cyberpunku 2077. Dlaczego więc musi zapłacić miliony?
CDPR oficjalnie poinformowało o ugodzie, która została zawarta z akcjonariuszami, pojawia się tam jeden ciekawy wątek.
Wszyscy skupili się w tym jedynie na tym, że CDPR zapłaci 1.8mln dolarów za ugodę ze swoimi akcjonariuszami. Choć to nie do końca prawda, zakończyły się negocjacje, podpisano dokumenty potwierdzające zawarcie ugody, które zostaną przekazane do sądu.
W każdym razie na końcu CDPR i tak będzie musiało zapłacić 1.8mln dolarów. Za co? I to jest bardzo dobre pytanie. Spółka była oskarżana o manipulacje komunikatami, o to, że gra wyszła niedokończona w związku z czym wycofano ją nawet ze sklepu Sony.
Ale CDPR wcale nie przyznaje się do winy
W oficjalnym komunikacie pojawiła się taka oto informacja:
„Zawarcie Porozumienia nie oznacza przyznania się do jakiejkolwiek winy Spółki czy pozostałych osób pozwanych, co zostało również potwierdzone w treści Porozumienia.”
Czyli CDPR nie przyznaje się do winy, ale jednak mimo wszystko zawarło ugodę. Po co i dlaczego? W dalszej części pojawia się wiadomość, że chodziło o:
- czas i koszt dalszego prowadzenia postępowania w USA, które mogłyby się pojawić niezależnie od postanowień Sądu
- akceptację głównych warunków ugody przez ubezpieczyciela Spółki
- rekomendację kancelarii amerykańskiej reprezentującej Spółkę oraz pozostałych pozwanych, dotyczącą zawarcia ugody
- powszechną praktykę rynkową funkcjonującą w Stanach Zjednoczonych w tego typu postępowaniach
Czyli w skrócie, ugodę podpisano dla świętego spokoju, żeby zamknąć sprawę i zająć się innymi zagadnieniami, przykładowo dalszą poprawą Cyberpunka i pracami nad DLC. To kosztowało CDPR 7.4mln złotych.
Czy było warto? Najwyraźniej tak, choć z perspektywy graczy niewiele to wnosi. Była to tylko jedna z wielu wiadomości mówiących o tym, że ktoś jest niezadowolony. Teraz po prostu zostało to zakończone i tyle.