Gracze LoLa zirytowani na popularnych streamerów, którzy rujnują grę innym przez swoje wyzwania
Kolejne problemy smurfingu w League of Legends, które są spowodowane wyzwaniami popularnych graczy.
Wyzwania „od zera do Challengera” są dość popularne pośród graczy znanych na platformach streamingowych bądź Youtube. Założenia są dość proste – gracz ma za zadanie uzyskać Challengera w jak najkrótszym, czasie zaczynając na koncie, które nie ma rozegranych swoich pierwszych placementów. Za sprawą poruszonego niedawno problemu smurfów graczom jednak przestają podobać się podobne wyzwania.
Niedawne wyzwania TFBlade i Yassuo
TFBlade i Yassuo są jednymi z graczy, którzy co jakiś czas podejmują podobne wyzwania. Tym razem jednak spotkało się to z krytyką ze strony społeczności, która twierdzi, że niesprawiedliwym jest banowanie przez system za pojedyncze lekkie wyzwisko, a jednocześnie pozwalanie na coś, czego dopuszczają się wspomniani streamerzy.
Jest w tym trochę racji, ponieważ poza samym problemem smurfów, którzy psują grę obu drużynom, dochodzi aspekt obrażania przeciwnika smurfa. Osoba taka jest postawiona w naprawdę niekorzystnej sytuacji za sprawą bycia z góry skazaną na porażkę. Co więcej, osoba ta z pewnością często jest nazywana w swojej drużynie „feederem” i po prostu „noobem”, ponieważ jej sojusznicy nie zdają sobie sprawy, że jej przeciwnikiem był smurf.
ZOBACZ – Czy skórka Triumphant Ryze powinna być dostępna jako nagroda za Clash?
Ponadto jeden z graczy podzielił się swoimi spostrzeżeniami udowadniającymi, że sami streamerzy potrafią być w takich sytuacjach toksyczni względem sojuszników.
Wszedłem na stream TFBlade na około 5 minut, a on zaczął obrażać swoich sojuszników za to, że nie potrafią grać. Jest naprawdę „specjalnym” typem człowieka.
Gracze jednogłośnie poparli zszokowanego użytkownika.
Wyobraźcie sobie celowe schodzenie do niskiego elo i narzekanie na to, że gracze grają w nim, jakby byli z niskiego elo.
ZOBACZ – Sett i Senna mieli 100 procentowy pick/ban rate w wiosennych rozgrywkach LCS
Niektórzy z nich przyznają również, że problem nie leży w streamerach, a raczej w społeczności League of Legends. Ludzie wolą oglądać gracza z Challengera grającego w niższych dywizjach od tego, który gra na swoim, wysokim poziomie. Sam Hashinshin przyznał, że był jednym z najlepszych graczy Challengera przez 6 sezonów i mało kogo interesowała jego osoba. Teraz, grając w Diamencie, jest znany głównie jako „denerwujący się gracz” i jego popularność naprawdę wzrosła.
Większość streamerów wie, że graczy nie obchodzi rozgrywka na wysokim poziomie, o ile streamerzy nie zdobywają naprawdę wielu killi w każdej grze.