Nowe zwierzątka do dżungli w LoLu są zbyt mocne? Yuumi solo drake na 1 poziomie
Magiczna Kotka jest w stanie sama pokonać smoka już na pierwszym poziomie.
Gracze League of Legends zaciekawieni są zmianami, które wejdą w życie już za kilka tygodni. To właśnie wtedy rozpocznie się okres ogromnych modyfikacji. Jedną z nich jest dodanie do dżungli trzech nowych zwierzątek pomagających graczowi.
Zapewne starsi fani doskonale je pamiętają, teraz wracają w odświeżonej i ciekawszej formie. Są w stanie nawet wesprzeć Yuumi w zdobyciu 1 smoka.
Smok na pierwszym poziomie
Informacja o postaci, która może robić smoka od razu, kiedy się pojawi, to raczej nic nadzwyczajnego. Wiele bohaterów to potrafi, jak na przykład Warwick czy też Rengar (górskie oblicze).
Natomiast jeżeli chodzi o Magiczną Kotkę, to tutaj można się zdziwić. Nie jest stworzona z myślą o istnieniu obozów w jungli i wydawać się może, że ta krucha istotka nie jest w stanie się nawet sama obronić, a co dopiero mówić o walce z potężnym buffem.
Z nowym przedmiotem jest w stanie to zrobić bez najmniejszych problemów. Zwierzaczek leczy ją za naprawdę duże wartości, a po likwidacji smoka dostaje potężnego heala.
Jak to wygląda? Zaprezentował to kanał Hextech Lab na YouTube. Oto końcowy fragment z całej walki, która trwała kilka dobrych minut.
Chociaż wygląda ciekawie i można zaskoczyć tym przeciwników, to taktyka ma wiele minusów i raczej powinna posłużyć tylko jako ciekawostka i prezentacji siły nowego dodatku (chociaż ten pewnie szybko dostanie nerfy). Pierwszym minusem jest strata EXPa. Yuumi musi czekać na smoka do 5. minuty, a później przez ponad półtora go robi. Pozwala to przeciwnikom na łatwe złapanie jej i zdobycie darmowego smoka oraz killa.
- ZOBACZ – Jak dokładnie będzie wyglądać nowa darmowa skórka za honor w League of Legends? Prezentacja
Drugim i raczej najważniejszym minusem jest sama kotka. Nie dość, że musi trollować i wybrać smite’a, to jeszcze później jest bezużyteczna. Nie zlikwiduje przeciwników w chwilę, jak Rengar i nie zaskoczy ich ciekawym gankiem, jak chociażby taki Lee Sin. Z tego powodu nie warto jej brać do lasu.