Matchmaking w Overwatch bazuje na czacie głosowym? Jak Blizzard miał zachęcać do mikrotransakcji
W społeczności Overwatch zawrzało po tym, jak gracze przeczytali dokładnie patent zgłoszony przez Blizzarda.
Ostatnie, czego Overwatch w tym momencie potrzebuje, to właśnie tego typu afery. A te pojawiają się naprawdę często, głównie za sprawą różnych wpadek Blizzarda. Tym razem nie chodzi o wpadkę, a o patent studia dotyczący matchmakingu, czy mikrotransakcji.
Gracze przeczytali go dokładnie i wychwycili, że dobiera graczy może bazować na takich rzeczach, jak komunikacja głosowa, czat tekstowy, czy „”ragequiting”. To jednak nie wszystko. W patencie pojawiają się informacje także o zachęcaniu do mikrotransakcji.
Blizzard odpowiada, ale gracze wcale nie są z tego zadowoleni
Wpis na Twitterze stał się na tyle popularny, że Blizzard musiał go skomentować. W końcu patent jest ogólnodostępny i każdy może zweryfikować tę informację (US20160001181A1).
Jeff Kaplan natychmiast odpisał, że Blizzard w przypadku Overwatch bazuje na:
- MMR
- Regionie
- Pingu
To średnio zadowoliło użytkownika Twittera, który uważa, że Jeff nie odniósł się do wszystkiego:
W między czasie społeczność zorientowała się, że matchmaking to nie wszystko. Oprócz tego w patencie pojawiają się informacje o sposobie, który miał zachęcać do kupowania lepszych przedmiotów. Tutaj jednak trudno mówić już o Overwatch.
System miał wychwytywać początkowych graczy i dopasowywać ich do powiedzmy świetnego snajpera. W ten sposób nowe osoby mogłyby chcieć być takie, jak ten bardzo dobry snajper i kupić przedmioty, które on posiada. Prosty system, który nie ma zastosowania w Overwatch, a w innych produkcjach studia.
Activision Blizzard całość skomentował odzywając się bezpośrednio do mediów i informując, że to stary patent zgłoszony w 2015 roku przez zespół, który pracował niezależnie od studia i nie ma on zastosowania w żadnej grze.