Wyjaśniło się, dlaczego Overwatch 2 zostało opóźnione. Ale reszta to niepotwierdzone bajki
Informacja o tym, że Microsoft kupuje Blizzarda, stała się przepięknym pretekstem do absurdalnych dyskusji.
Dzisiaj jednym z najgorętszych tematów w sieci jest to, czy Overwatch 2 będzie ekskluzywnym tytułem dla Xboxa. Można się było spodziewać, że o takich rzeczach będzie się dyskutować, temat przejęcia będzie maksymalnie wałkowany przez wszystkich, którzy zechcą zrobić dodatkową sensację.
Widać to między innymi po zagranicznym Youtube, gdzie już zapowiedziano 723. odrodzenie się Overwatcha, a całą winę za obecny stan gry i jej powolny spadek popularności od 2016 roku przypisano jednej osobie. „To wszystko Bobby Kotick” – mówią youtuberzy. Ile w tym prawdy?
Dlaczego Overwatch 2 zostało opóźnione?
Bobby Kotick wielokrotnie był krytykowany, tak samo przez graczy, jak i pracowników Blizzarda. Teraz wiadomo, że to między innymi jego pomysły faktycznie były powodem, dla którego opóźniono premierę Overwatch 2. A przynajmniej tak pisze producentka Overwatcha:
CEO miał mówić, jakie rzeczy powinny znaleźć się w OW1, by na końcu wiele z tych nowości, mechanik, funkcji zwyczajnie anulować. W ten sposób tracono czas na coś, czego gracze nigdy nie zobaczyli, jednocześnie opóźniając premierę drugiej części gry.
Czy to był jedyny powód? Zapewne nie, ale na pewno jeden z najważniejszych. Dzisiaj jednak bardzo wygodnie jest napisać, że to Bobby Kotick ponosi winę za obecny stan Overwatcha i to, że o OW2 wiadomo tyle, ile przy jego ogłoszeniu, a w wielu aspektach nawet i mniej.
Przejęcie to bardzo ważny moment, być może najważniejszy nie tylko dla Overwatcha, ale także i dla innych produkcji, jakie ma w swoim portfolio Activision Blizzard. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że ewentualne zmiany będą następować powoli. Zaledwie kilkanaście godzin po ogłoszeniu kupna na Youtube już pojawiają się filmy zwiastujące anulowanie Overwatch 2 i powrót do rozwoju OW1. Ekscytujące? Tak, ale nie ma żadnych sygnałów, które sugerowałyby takie rozwiązanie.
Podobnie jak to, że Overwatch 2 miałby być ekskluzywną grą na Xboxa. Nie ma też informacji o game passie, przejściu na Free2Play, crossoverach czy zmianie kierunku rozwoju OW.
Microsoft może „uratować” Overwatcha, jest to jeden z najlepszych scenariuszy, jakie mogły się wydarzyć, ale przed Philem Spencerem mnóstwo pracy nad latami zaniedbań na przeróżnych polach.
Nie trudno się domyślić, że w następnych dniach czy tygodniach wszyscy po kolei będą omawiać takie rozwiązania jak:
- przejście na Free2Play,
- powrót do OW1, zaniechanie przejścia na OW2,
- ekskluzywność Overwatcha,
- mechaniki mikrotransakcji,
- wielkie odrodzenie się Overwatcha.
Choć tak naprawdę na dzień dzisiejszy przejęcie oznacza jedno – szansę na to, że Overwatch stanie się tym, czym miał być oryginalnie, że wszystko to pójdzie do przodu, a druga część nie zostanie spartaczona.