Kupiliście opłatek od „aniołka” w galerii? Zostaliście oszukani
Jeśli kupowaliście kiedyś opłatki od dziewczyn przebranych za „aniołki” w galeriach handlowych, to najprawdopodobniej zostaliście oscamowani.
Co roku w czasie przedświątecznym, kiedy galerie handlowe zostają udekorowane świątecznymi dekoracjami, możemy zauważyć młode dziewczyny z koszyczkami, które ubrane w białe sukienki próbują coś sprzedać. Zazwyczaj są to opłatki, kartki świąteczne lub pierniczki.
I raczej nikogo taki widok nie dziwi, każdego roku jest coś takiego organizowane. Aniołki próbują zaczepiać, opowiadać o tym, że zysk z opłatków idzie na chore dzieci lub jakieś cele charytatywne, a one same są wolontariuszkami. Tyle że prawda jest zupełnie inna.
Koordynatorka aniołków ujawniła prawdę
Dziewczyna, która kiedyś była jedną z koordynatorek akcji aniołków sprzedających opłatki w galeriach, postanowiła opowiedzieć, jak to wszystko wygląda naprawdę. I okazuje się, że to jeden wielki scam, jednak ludzie nie są tego w ogóle świadomi – dlatego „interes” cały czas się kręci.
TT: https://www.tiktok.com/@kozikkinga/video/7306477270766603552
Prawda jest taka, że wolontariuszki wcale nimi nie są, a normalnie zarabiają za każdą przepracowaną godzinę w galerii. Co więcej, zysk ze sprzedanych opłatków wcale nie idzie w pełni na cele charytatywne, a jedynie w jakichś 20 procentach.
Niestety wiele osób wciąż łapie się na takie praktyki i kupuje produkty u aniołków. Niestety akcje z aniołkami w galeriach na święta są już na tyle spopularyzowane w Polsce, że każdy uważa to za normalne, nie zdając sobie sprawy, co naprawdę kryje się za tym wszystkim.