Reklama

„Miał trochę racji” mówi człowiek, którego Amadeusz Ferrari znokautował z „partyzanta”

Rozrywka

Reklama

Wczoraj podczas konferencji HL doszło do niespodziewanej sytuacji. Jedna z osób podczas udzielania wywiadu została „znokautowana”, a raczej uderzona przez Amadeusza.


Podczas wczorajszej konferencji, konkretniej wywiadu z „Najlepszą polską dziennikarką” podbiegł Amadeusz Ferrari i uderzył osobę, która rozmawiała. Był nią Sadek, który potem sam przyznał, że „podkręcił Amadeusza”.

Co tam się dokładnie wydarzyło? W sumie niewiele, Amadeusz komentuje to wszędzie w ten sam sposób, czyli był zaczepiany, według niego obrażana była jego rodzina i w ten sposób się odpłacił. Uważa, że takie ciosy z zaskoczenia są „frajerskie”, ale nie wytrzymał presji i ciśnienia.

Nokaut podczas wywiadu

Reklama

Wszystko to działo się na kanale „Najlepszej polskiej dziennikarki”, która ma powód do zadowolenia pod względem oglądalności. Oczywiście klipy rozeszły się już po sieci, ale Monika Laskowska zgłasza je jeden po drugim.

Reklama

Dokładny moment, w którym to się stało:

VideoVideo

Za co to było? Sam Sadek mówi, że Amadeusz „miał w tym trochę racji”.

Co ja mam komentować, przyszedł wyj*bał mi, taka prawda, z partyzanta, miał trochę w tym racji, ja go podkręciłem, ale no mógł to zrobić jakbym to widział, a nie tak naprawdę patrzyłem się na twoją piękną urodę, przyszedł i mi wyj*bał. Zaatakował, ponieważ go podkręciłem.

Amadeusz mówił, że nie wie, kim jest w zasadzie Sadek i ludzie myślą podobnie. To uczestnik livegame, który według Ferrariego miał obrazić mu rodzinę. Sam cios miał być ostrzegawczym, „nie spodziewałem się, że padnie”. Ponoć Amadeusz nie włożył w to zbyt wiele sił.

Ludzie się zastanawiają, o co w zasadzie w tym wszystkim chodziło, ale wiedzą o tym na razie Sadek i Ferrari. Jeden nie komentuje tych wydarzeń, drugi mówi tylko o obrażaniu rodziny.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej