Na 2 tygodnie przed walką, zawodnik Fame MMA musi się mierzyć z najgorszym tematem
A ludzie sami nie wiedzą, za kim w tym sporze stanąć. I jedna i druga osoba niekoniecznie jest jakoś szczególnie lubiana.
W federacjach jest kilka zasad, ale od jakiegoś czasu dla wszystkich stało się jasne, że nie porusza się tematu rodzin zawodników. Tymczasem osoba, która dostała zakaz od Fame MMA wbiła kij w sam środek mrowiska.
Streamer nie ma absolutnie żadnych hamulców. Pokazuje prywatne wiadomości, z jego nagrań wynika, że ma zamiar rozwieszać ulotki z Adrianem Polakiem i podpisami nawiązującymi do jego rodziny.
Do tej pory federacje, w tym Fame MMA były w stanie wpływać na zawodników. W efekcie czego przykładowo Szymool nie poruszał niektórych tematów przy spinie z Adrianem Polakiem. Tutaj Fame MMA nie ma żadnej kontroli, czego efekty widać.
Sam Adrian Polak pozostaje zawodnikiem Fame MMA. Co więcej ma walczyć na Fame MMA Friday Arena 2 za zaledwie 2 dni.
Tu już nie ma żadnych hamulców
Po upozorowaniu odejścia z tego świata, pojedynkach na gaz, fałszowaniu wiadomości od Boxdela przyszedł czas na pojedynek z Adrianem Polakiem. Wiadomo, że obaj wymienili się wiadomościami. Adrian miał podać dokładny adres streamera, a ten w odpowiedzi odpisał mu wiązanką. Kawiaq (ten, który używał gazu na ludziach):
Oczywiście biorąc pod uwagę to, że mogą to być kolejny raz sfałszowane wiadomości. Streamer już raz tak zrobił przy okazji sprawy z Boxdelem.
Potem pojawiły się ulotki. Jeżeli wiadomości są prawdziwe, to Adrian zrobił to, co było chyba najgorsze, czyli dał się sprowokować.
Jak to się zakończy? Tego nie wiadomo. Fame MMA, ani żadna inna federacja nie podpisze Kawiaqa, więc może on działać tylko w swoim gronie. Polak jest mocnym przeciwnikiem, który już pokazał, że jest w stanie zrobić „dym” twarzą w twarz.