Strażnik więzienny aresztowany po kradzieży kart Pokemon. Absurdalna sytuacja w Stanach Zjednoczonych
Internet śmieje się z pracownika więzienia, który sam trafił za kratki po tym, jak przyłapano go na kradzieży kart Pokemon.
Nie od dziś wiadomo, że na kartach związanych z kieszonkowymi stworkami japońskiej franczyzy znanej na całym świecie da się nieźle zarobić. W przeszłości niejednokrotnie pojawiały się artykuły o tym, że ktoś dzięki tak niepozornym elementom kolekcjonerskim zdobył tysiące dolarów.
O ile zdobywanie kart w legalny sposób nikogo nie rusza i każdy może wydawać pieniądze na to, na co chce, tak niestety są i tacy, którzy sięgają po mniej legalne sposoby, a co za tym idzie – nie tylko zostają wyśmiani, ale nawet trafiają za kratki.
W takiej sytuacji znalazł się pewien pracownik więzienia, który był na tyle nierozsądny, że zdecydował się na kradzież kart Pokemon. Został przyłapany w mgnieniu oka.
Odsiadka za kradzież kart z Pokemonami
W ciągu ostatnich kilku lat doszło do niezliczonych przestępstw związanych z Pokemonami, a ostatni incydent sprawił, że biuro szeryfa hrabstwa Calhoun poczuło się całkowicie „zawstydzone”. Nic w tym dziwnego – informacja o tym, że jeden z pracowników ukradł karty Pokemon, szybko obiegła internet.
Według doniesień kiedy pracownik więzienia, Josh Hardy, zakończył swoją zmianę 12 sierpnia, udał się do popularnego w Stanach Zjednoczonych Walmartu w mundurze wywróconym na lewą stronę. Następnie zaczął otwierać wiele paczek kart Pokemon w sklepie.
Co ciekawsze i bardziej wartościowe chował do kieszeni z nadzieją, że nikt go nie przyłapie. Tak jednak się nie stało, a przestępstwo zostało wykryte w mgnieniu oka.
Dziwne zachowanie Hardy’ego zostało dostrzeżone przez policjantów. Pracownik więzienia spanikował i postanowił uciec do pobliskiej restauracji. Nic to jednak nie pomogło, ponieważ niedługo potem został zatrzymany.
Biuro szeryfa twierdzi, że Hardy został oskarżony o kradzież i przewieziony do więzienia w Oksfordzie. Nie jest jasne, jakie dokładnie karty miał przy sobie, gdy został schwytany, ale policja twierdzi, że miał przy sobie przedmioty o wartości 200 dolarów.
Sytuacja jest tak absurdalna, że internet dosłownie wyśmiał zachowanie nierozsądnego pracownika więzienia. W komunikacie prasowym szeryf Matthew Wade powiedział, że jest „głęboko zawstydzony” i „rozwścieczony” działaniami Hardy’ego.
Szeryf przyznał, że Hardy „przyniósł hańbę” współpracownikom, który wykonują swoje obowiązki z „honorem i szacunkiem”. Ten natomiast postanowił zaprzepaścić karierę przez kilka kart z Pokemonami.