Zawodnik freakfight dostał pizzę z białym proszkiem
Jeden z zawodników od kilku dni pisał i mówił o pizzy, jaką miał otrzymać.
Do wszystkiego, co mówi Adrian Cios i jego partnerka należy podchodzić z ogromnym dystansem. Mało kto już im wierzy, co widać nawet po ich ostatnim „rozstaniu”, które potrwało w sumie kilkadziesiąt godzin.
Dlatego większość osób olała historię z pizzą. Adrian Cios jednak pociągnął to dalej, pokazując obszerny film z tym, jak wyglądała ta sytuacja. Dziwne tylko, że Cios normalnie pokazuje wizerunek osoby trzeciej. Tu został on zasłonięty. Tak samo, jak nazwa samej pizzerii.
Adrian Cios i historia z pizzą
Adrian opowiedział w swoich mediach społecznościowych całą historię, jak to dostał pizzę z dziwnym proszkiem. Nadal jednak nie wiadomo, co to był za proszek i o co właściwie chodziło.
Jedni powiedzą, że jakaś kompletna bzdura. Inni, że beznadziejne zachowanie samej pizzerii. Obecnie wiadomo tyle, że Adrian Cios otrzymał pizzę z jakimś proszkiem, czy cokolwiek to było.
Dopiero po ewentualnych wynikach od sanepidu będzie można stwierdzić, czy faktycznie było to coś niebezpiecznego, a może to faktycznie był parmezan. Wówczas to już w ogóle będzie absurdalne.