Halle Bailey to był najlepszy wybór na nową Arielkę w „Małej Syrence”? „Mam dreszcze, gdy ją oglądam”
Za granicą „Mała Syrenka” miała już swoją premierę, więc zaczęły pojawiać się pierwsze oceny filmu, które są niezwykle pozytywne.
Premiera najnowszej „Małej Syrenki” w Stanach podobno zrobiła ogromną furorę wśród fanów franczyzy. Ludzie już teraz dzielą się swoimi opiniami, które są zaskakująco dobre. Nie brakuje nawet głosów, że to najlepsze odwzorowanie oryginalnej animacji, jaka miała miejsce wśród disneyowskich filmów.
W ostatnich latach Disney odniósł ogromny sukces, przenosząc swoje kultowe tytuły na live action, czyli produkcję z prawdziwymi aktorami. Do tej pory mogliśmy obejrzeć Kopciuszka, Piękną i Bestię, Mulan czy Aladyna, jednak to podobno Mała Syrenka zasługuje na pierwsze miejsce na podium.
Halle Bailey to był jedak najlepszy wybór na Arielkę?
Wygląda na to, że pierwsze kontrowersje wywołane przez wybór głównej aktorki już dawno poszedł w zapomnienie po premierze nowej Małej Syrenki. Halle Bailey, bo to ona wcieliła się w najnowszą Arielkę, ma być podobno najbardziej czarującą i magiczną kobietą, która idealnie odwzorowała delikatną i wdzięczną osobowość rudowłosej syrenki, a nawet dodała jej jeszcze większego uroku.
Duże nazwiska w świecie Hollywood już teraz opisują swoje wrażenia z filmu i tego, jak bardzo Halle Bailey oczarowuje widza na wielkim ekranie. Erik David, który najbardziej znany jest ze swojej pracy nad „Fandango” i Rotten Tomatoes, bez zawahania napisał, że „Mała Syrenka” to najlepsza dotychczasowa filmowa adaptacja, która miała miejsce.
Pojawiły się oczywiście lekkie głosy, które były negatywne, jednak dotyczyły one głównie fabuły. Niektórzy uznali, że w scenariuszu było wiele dziur logicznych, natomiast wspaniały występ głównych bohaterów sprawił, że film finalnie zapierał dech w piersiach.
Na Twitterze i innych mediach społecznościowych nie brakuje niezwykle pozytywnych komentarzy, dotyczących głównie Halle Bailey i jej wyjątkowo czarującej wersji Arielki. Wiele osób przyznało, że aktorka zamknęła dzioby hejterom, a wszelkie kontrowersje dotyczące jej pochodzenia idą w zapomnienie po pierwszym ujrzeniu „Małej Syrenki” na wielkim ekranie. Pytanie tylko, jak przyjmie się adaptacja po premierze na całym świecie.