James Cameron wyciął całą 10-minutową scenę z Avatara: Istota Wody. „Skręca mi to brzuch”
Reżyser najnowszego Avatara zdecydował się na usunięcie pewnej sceny, która sprawiała, że źle się czuł.
James Cameron to niezwykle popularny reżyser filmowy, który pracował nad takimi tytułami jak Titanic czy Terminator. Teraz pod jego nazwiskiem stworzono kolejne dzieło, które można uznać za szalenie udane.
Avatar: Istota wody to film, który wyszedł do polskich kin tuż przed świętami, bo 16 grudnia 2022 roku, a już pobija przeróżne rekordy. Jest to jeden z tych tytułów, które utrzymują nas na kanapie przez całe 3h, a okazuje się, że film miał być jeszcze dłuższy. Reżyser jednak zdecydował się na usunięcie pewnej sceny.
„Skręca mi od tego brzuch”
Takie słowa padły od Jamesa Camerona w jednym wywiadzie dla Esquire Middle East, kiedy zdecydował się ujawnić fakt, że film miał być dłuższy o kolejne 10 minut. Aktualnie Avatar: Istota wody trwa 3 godziny i 10 minut, więc stosunkowo długo jak na produkcje kinowe. W filmie miała pojawić się jeszcze jedna, dodatkowa scena, jednak jak twierdzi dyrektor, nie mógł na nią patrzeć.
Wyciąłem około 10 minut filmu, którego celem była strzelanina. Chciałem pozbyć się części brzydoty, znaleźć równowagę między światłem a ciemnością.Oczywiście musi być konflikt. Przemoc i akcja to to samo, w zależności od tego, jak na to spojrzeć. To dylemat każdego twórcy filmów akcji, a ja jestem znany jako twórca filmów akcji.
Cała scena strzelaniny miała trwać około 10 minut, jednak James Cameron zdecydował się na jej usunięcie. Reżyser tłumaczy to w ten sposób, że chce zaprzestać fetyszyzacji broni w swoich filmach, głównie ze względu na szalejącą przemoc w USA.
Patrzę wstecz na niektóre filmy, które nakręciłem, i nie wiem, czy chciałbym teraz zrobić ten film. Nie wiem, czy chciałbym fetyszyzować broń w naszym obecnym świecie, tak jak to zrobiłem w kilku filmach „Terminator” ponad 30 lat temu. Przez to, co dzieje się z bronią w naszym społeczeństwie, skręca mi brzuch.
James Cameron głośno mówi o tym, że zmienia podejście do kręcenia swoich filmów. Zapewne, gdyby w przyszłości miał powstać kolejny Terminator, zauważylibyśmy zupełnie inne sceny zawierające przemoc, niż do tej pory.