Praca dla Marvela jest uciążliwa i nieprzyjemna? „To tak, jakbyś dostał kopa w jaja”
Aktor, którego można było zobaczyć w Czarnej Wdowie jako Dreykova, opowiedział o swoim doświadczeniu z planu filmowego.
Można by było pomyśleć, że praca dla Marvela to jak spełnienie wszystkich snów. Wielu aktorów do tej pory marzyło, by dostać jakąś większą rolę w tym uniwersum.
I może kiedyś rzeczywiście wiele osób o tym śniło. Teraz jednak coraz więcej aktorów niepochlebnie wypowiada się na temat pracy dla Marvela.
„To jak kopnięcie w jaja”
Ray Winstone to aktor, który grał w wielu wysokobudżetowych filmach. Na swoim koncie ma takie produkcje jak Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, Indiana Jones, Infiltracja czy właśnie Czarna wdowa z 2021 roku, w której zagrał postać Dreykova.
Jak jednak twierdzi, jego przygoda z Marvelem nie należała do najprzyjemniejszych. Aktor opowiedział o tym bowiem w wywiadzie dla Radio Times.
Wszystko jest w porządku, dopóki nie trzeba zrobić powtórek zdjęć. Nagle dowiadujesz się, że kilku producentów odeszło, a twój występ jest za duży, za mocny. Tak działa Marvel. To naprawdę potrafi być przytłaczające, szczególnie gdy wydaje ci się, że wykonałeś dobrą robotę.
Finalnie musisz zrobić to ponownie, bo podpisałeś kontrakt. Inaczej lądujesz w sądzie. To jak kopnięcie w jaja.
Rzeczywiście takie podejście do sprawy może początkowo zadziwić. Na planie wszystko jest super, nikomu nic nie przeszkadza, scenarzyści zatwierdzają nagrane sceny… a po kilku dniach czy tygodniach dzwonią, że wszystko jest do poprawy, bo zmienili się producenci.
Oczywiście nie wiadomo, czy to jest normalka, zawsze mogła być to jednorazowa sytuacja, a pech chciał, że trafiło na tego aktora. Jednak nie bez powodu coraz więcej osób rzeczywiście narzeka na pracę dla Marvela. Czyli wygląda na to, że rzeczywiście coś musi być na rzeczy.