Gracze tłumaczą dlaczego Riot powinien skupić się na reworkach, zamiast wydawać kolejnych bohaterów
Zdaniem społeczności twórcy nie powinni dodawać tak wielu nowych championów. Lepiej robić reworki starych.
Temat reworków i wydawania nowych postaci jest poruszany od paru miesięcy. Wiele dyskusji na ten temat pojawiło się w ubiegłym roku, ponieważ Riot zdecydował, że będzie wydawał bohaterów miesiąc po miesiącu.
Dlaczego tak wielu osobom takie podejście kompletnie się nie podoba? Gracze poruszyli temat odświeżania starych championów i wydawania nowych, wyjaśniając, czemu gra potrzebuje większej ilości VGU i że ich zdaniem to na tym twórcy powinni się skupić.
Reworki kontra nowe postacie
W League of Legends jest obecnie ponad 150 championów. Taka ilość może przytłoczyć. Ze względu na to, jaką grą jest Liga, wielu z tych bohaterów nie jest grane zbyt często. Wynika to z mety i zmian balansu. Część postaci także mocno się zestarzała, przez co niektórzy uważają, że granie nimi jest nudne.
Riot stara się odświeżać starszych championów co jakiś czas. W ubiegłym roku Fiddlesticks i Volibear dostali bardzo udane VGU, które przywróciło ich do życia i zapełniło przypływ nowych fanów. Ale czy dwa reworki na rok to wystarczająca ilość? Okazuje się, że według graczy powinno być ich znacznie więcej.
ZOBACZ – Dlaczego skórka Star Guardian Zoe ma być Pay2Win? Co jest nie tak z “E” bohaterki LoLa?
Dziś można natrafić na komentarze mówiące o tym, że w grze jest po prostu za dużo postaci. Niektórzy twierdzą, że jest to przykład na prawdziwość przysłowia „co za dużo, to niezdrowo”.
Oczywiście nie ma co oczekiwać, że Riot przestanie wydawać nowych bohaterów. Gracze nie proszą o to, by nowe postacie przestały się pojawiać, ale uważają, że twórcy powinni większą uwagę skupić na tym, co w grze już jest. A jest to często naprawdę ciekawy materiał na świetny rework.
Wiem, że wstrzymanie wydawania nowych championów jest mało prawdopodobne i nie mówię, że Riot powinien od razu przestać wypuszczać nowych bohaterów. Po prostu uważam, że reworki są doskonałe do wprowadzenia nowej zawartości, a jednocześnie aktualizowania tego, co już jest.
Dziwi mnie to szczególnie przez to, że przeprowadzamy ankiety, by wybrać jedną z pięciu postaci, która ma dostać VGU. Dlaczego po prostu nie przerobią kilku z nich, zamiast wydawać kolejnych championów?
O ankietach dotyczących VGU można pisać naprawdę dużo. W ubiegłym roku społeczność narzekała, że Riot zignorował prośby o rework Shyvany, który wygrywał w głosowaniu graczy. Niektórzy dziwili się, że w 2020 roku wciąż nie zaktualizowano bohaterów takich jak Udyr czy Nocturne. Warto przypomnieć, że również w 2020 roku wydano aż 5 nowych bohaterów.
Mniejsza liczba wydawanych postaci sprawiłaby, że te byłby lepiej zapamiętane. Wydaje mi się, że niektórzy bohaterowie zostali wrzuceni do gry bez większego rozgłosu: Lillia, Samira i Rell zostały szczególnie przyćmione przez inne premiery. Lillia nie miała szans konkurować z popularnym bratem Yasuo, o którym było niesamowicie głośno od miesięcy. Gdy ujawniono Samirę, większość graczy była skupiona na Seraphine. A o Rell wszyscy zapomnieli, ponieważ zapowiedziano Zniszczonego Króla.
Nie mówię, że te bohaterki są złe. Ale uważam, że poświęcono im za mało uwagi. O innych championach mówiło się wszędzie, zanim w ogóle weszli do gry.
Trzeba przyznać, że komentujący ma tutaj wiele racji. Dodowem na to są m.in. narzekania na Rell niedługo po jej wydaniu – Premiera Rell najnudniejsza w historii LoLa? Gracze zastanawiają się, co mogło być tego przyczyną. Niektórzy gracze pisali nawet, że zapomnieli, że taka postać w ogóle istnieje, bo widzieli ją zaledwie kilka razy przez ostatni miesiąc.
ZOBACZ – Świetny pomysł na skórkę do League of Legends. Jak mogłaby wyglądać Faebound Irelia?
Społeczność kontynuowała temat, podkreślając, że w League of Legends naprawdę wielu bohaterów wymaga jakiegoś odświeżenia. Więcej, niż może się wydawać.
Naprawdę wiele postaci wymaga mniejszych lub większych aktualizacji. Niektórym wystarczyłyby drobne poprawki w ich zestawie umiejętności. Inni powinni mieć zaktualizowane głosy, ponieważ te w ogóle nie pasują do ich historii czy charakteru. Dobrym przykładem małego, ale dobrego reworka, jest Ezreal, u którego wystarczyło zmienić naprawdę niedużo, by ten znów stał się popularny.
O aktualizacji wypowiedzi championów i tym, dlaczego wiele z nich kompletnie nie pasuje do lore, można poczytać w innym artykule: Riot obiecał to graczom LoLa 3 lata temu, ale “boi się o tym przypominać”?.
Po temacie aktualizacji, zaczęto dyskutować na temat zarobków, jakie przynoszą nowe postacie.
Zastanawiam się czy faktycznie nowi bohaterowie zarabiają aż tyle pieniędzy. Nie wątpię, że niektórzy z nich byli naprawdę dochodowi. Sett otrzymał prestiżową skórkę, Yone sprzedał się też przez to, że jest bratem Yasuo, a Seraphine była tak pompowana przez media społecznościowe i jeszcze dali jej super skórkę związaną z najpopularniejszym zespołem z LoLa.
Ale czy reszta naprawdę zarobiła tyle pieniędzy, ile nie dałby rady zarobić champion po reworku? Co by się stało, jeśli to starsza postać po VGU otrzymałaby super skórkę z szalenie popularnym motywem lub była promowania w mediach społecznościowych?
Trudno tak naprawdę odpowiedzieć na te pytania. Wiele zależałoby od reworkowanego bohatera oraz czasu, w którym dane VGU się pojawia. Nie da się jednak zaprzeczyć, że reworki są dobrą inwestycją, ponieważ odświeżają pewne elementy gry, przez co ta jest atrakcyjniejsza dla graczy.
Czy Riot faktycznie powinien bardziej skupić się na aktualizowaniu tego, co jest już w League of Legends? Pozostaje mieć nadzieję, że reworki w 2021 roku również będą zadowalające i ucieszą społeczność.