LoL stał się zbyt cukierkowy i zupełnie nie przypomina tego, czym był na początku?
Część społeczności League of Legends twierdzi, że gra jest zbyt przesłodzona i straciła początkowy klimat.
Nie tak dawno temu w League of Legends pojawił się Festiwal Duchowego Rozkwitu, w którym królowały azjatyckie motywy i klimat, który wielu mocno kojarzył się z anime czy visual novels. Teraz w internecie zamieszanie zrobiła kolejna zapowiedź – różowowłosa Seraphine zaczęła udzielać się na mediach społecznościowych. Wiadomo też, że fani już niedługo otrzymają kolejny singiel zespołu K/DA.
Gra rozwija się i twórcy dodają coraz to nowsze postacie czy eventy. Jednak coś wciąż nie daje spokoju części społeczności gry. Ta grupa osób przygląda się wszystkiemu od jakiegoś czasu i uważa, że gdzieś na ścieżce rozwoju LoL odszedł od pierwotnego konceptu i zgubił klimat uniwersum Runeterry, za który tak wielu go pokochało.
Czy LoL stracił swoją różnorodność?
Na początek warto przytoczyć wypowiedź jednego z graczy, która wywołała niemałą dyskusję. Poruszany temat jest już powszechnie znany – wcześniej pojawiał się np. przy wydaniu Yuumi, Zoe czy Lillii.
Projekt nowego bohatera zmierza w kierunku, którego nie lubię i moim zdaniem nie odzwierciedla on ogromu Runeterry.
W związku z niedawnymi przeciekami nowych championów martwię się, w jaki sposób projektowane są nowe postacie i jak ma się to sprzedać określonej grupie.
Słuchajcie, rozumiem, że Riot chce zarobić pieniądze i to jest w porządku, ale proszę, niech to nie będzie kosztem kreatywnej różnorodności. Runeterra to tajemniczy i rozległy świat z postaciami, które mają ciekawe formy i różne pochodzenie, i to właśnie lubię w tym uniwersum.
Niestety najnowsze postacie to często stylizowane na ponętne i gorące humanoidalne postacie (głównie kobiece) o bardzo wtórnym wyglądzie. Gdzie podziały się projekty takie jak Cho’Gath, Galio, Yordle? Seraphine wygląda, jakby miała być ekstremalnie k-popowa… jestem naprawdę rozczarowany.
W tym momencie pewnie część osób wywróci oczami i powie do siebie w myślach: „gracze LoLa znowu narzekają, nic im nie pasuje”. Inni, bardziej emocjonalni, być może nawet skrytykują lub zwyzywają autora wątku (co nawet się zdarzyło, przez co musiał sprostować swoje myśli).
Jednak by odrzucić subiektywne podejście do tematu i dyskusje o tym, czyj gust jest lepszy, warto przyjrzeć się garści faktów.
Patrząc po liście najnowszych bohaterów, zauważyć można, że ostatni Yordl – Kled – wydany został ponad 4 lata temu (champion pojawił się w grze 10 sierpnia 2016). Idąc dalej: ostatnia postać z Pustki, która pochodzi z tego miejsca (w założeniu, że Kai’Sa jest dziewczyną urodzoną na Ziemi i to właśnie tam spędziła pierwsze lata swojego życia), jest Rek’Sai – wydana 11 grudnia 2014 roku, więc za parę miesięcy minie 6 lat.
Bardziej dociekliwi rozszerzą listę o Ornna, Tahm Kencha czy Aurelion Sola – nikt wydany przez ostatni czas w żaden sposób nie przypominał tego typu bohaterów.
Nie można jednak w 100% stwierdzić, że wszyscy wydawani od jakiegoś czasu mają być stereotypowo cukierkowi i kolorowi. Faktycznie Zoe, Neeko, Yuumi czy Lillia pasują do bajkowego barwnego i uroczego świata. Jednak ich zwolennicy rzucą kontrargumentem, że w między czasie wyszła Senna, Sett czy Qiyana. Na to też pada odpowiedź – dwójka z nich szybko dostała skórki nawiązujące do aktualnych trendów muzycznych. Sett za to jest bohaterem, który nie do końca wpisuje się w schemat silnego męskiego championa. Twórcy nieco osłodzili jego charakter – dodając zwierzęce uszy i mocno zarysowane relacje z matką. Wszystko to wpływa na postrzeganie Setta przez fanów – a ci lubią przedstawiać go często jako emocjonalnego i czułego, który tylko z pozoru jest groźny.
ZOBACZ – Seraphine w LoLu. Wygląd, nietypowe zapowiedzi Riotu, data wyjścia, nowe skiny i więcej
Tu wielu graczy zadaje pytanie: gdzie podziali się bohaterowie mroczni, bezduszni i szorstcy, którzy nie ugną się przed niczym i wyznają zasadę po trupach do celu? Gdzie są przerażające potwory, których jedynym celem jest sianie zniszczenia i zaspokojenie wiecznego głodu?
Ostatnią postacią, która w pełni wpisuje się w mroczne klimaty, których oczekuje część społeczności, jest Pyke (wydany 31 maja 2018). W jego przypadku nie da się zaprzeczyć, że Riot wykonał kawał dobrej roboty. Zwiastun ma naprawdę ciężki klimat, przez co sceny na długo zapadają w pamięć. Historia Pyke, ociekająca krwią, wręcz nie pasuje do aktualnego LoLa.
Część ostatnio popularnych fanowskich teorii pokazuje, że gracze tęsknią za wyrazistymi i szorstkimi charakterami. Jedna z nich poruszała temat Darkinów i tego, że kolejny powinien symbolizować głód – jednego z jeźdźców Apokalipsy (gdzie Aatrox to wojna, Varus zaraza, a Kayn śmierć. Więcej tutaj: Darkini w League of Legends jako jeźdźcy Apokalipsy. Czy kolejny z nich będzie reprezentować głód?).
Inna teoria porusza wątki polityczne w świecie Runeterry. Dotyczy rady Trifarix, utworzonej przez Jericho Swaina po zabójstwie cesarza Borama Darkwilla. Już po tym opisie można się spodziewać, że fabuła takiego championa nie byłaby urocza i delikatna. Samo nawiązanie do Swaina wiele mówi, ponieważ jak wiadomo, ten jest świetnym przedstawicielem szorstkiego charakteru. Fani lore gry zapewne już domyślają się, o kogo może chodzić we wspomnianych teoriach. Oczywiście jest to Marcus Du Couteau, ojciec Katariny (więcej: Nowy bohater League of Legends będzie członkiem Noxian Trifarix?).
Idąc dalej – możliwe, że niektórzy zauważyli, że od dawna Riot nie poruszał tematu Shurimy. Wśród bohaterów związanych z tym imperium, które pokrywało rozległą pustynię, znaleźć można żądnych władzy czy mocy Azira i Xeratha czy nawiązujących do egipskich bogów Nasusa i Renektona (oczywiście Azir też się w to wpisuje). Nie można zapomnieć także o całkowicie niehumanoidalnych bohaterach takich jak Rammus czy Skarner. Owszem, Shurimiankami są także Kai’Sa (choć ta bardziej kojarzy się z Pustką) czy Taliyah – a od wydania tej drugiej minęło już ponad 4 lata.
ZOBACZ – Zmiana wyglądu Ignite. Wizualne reworki Nocturne, Viktora i Malzahara w League of Legends
Jak sprawa wygląda w przypadku Yordlów? Tutaj kwestia jest dość sporna, ponieważ ta rasa kojarzy się wielu graczom z czymś uroczym i cukierkowym, czego właśnie niektórzy nie chcą w takiej ilości w League of Legends. Jednak Yordle wcale nie muszą takie być, czego doskonałym przykładem jest Kled. Można dopisać do tego jeszcze Corkiego czy Rumble’a, którzy mimo swojego niewielkiego wzrostu nie przychodzą na myśl po usłyszeniu „słodki bohater”.
Tutaj pojawia się pytanie – jak mógłby wyglądać Yordl, któremu jest daleko do Lulu czy Tristany? Odpowiedź jest bardzo prosta, bo projekty takich postaci powstały już jakiś czas temu. Nie w LoLu, ale w karciance od Riotu – Leagends of Runeterra. Oto kilka przykładów:
Czas przejść do Pustki, miejsca, które niestety wypada najgorzej ze wszystkich lokacji znanych z gry. Nieco wcześniej zostało wspomniane, że ostatnią postacią związaną z Voidem jest Kai’Sa, która niestety niespecjalnie spodobała się fanom krwiożerczych potworów. Już po jej wydaniu pojawiły się głosy, że bohaterka jest niepotrzebnie seksualizowana, jej projekt jest nudny, a sama Kai’Sa ma bezbarwny charakter. Niektórzy wytykali jej to, że nie wygląda jak osoba, która przeżyła wiele lat w prawdziwym piekle, a Riot celowo dał jej np. spory dekolt. Kai’Sa z czasem jeszcze bardziej zatarła swoje powiązanie z Pustką – wydano do niej skin K/DA wraz z edycją prestiżową, co szybko zmieniło ją w idolkę k-popową, a nie dziewczynę, która walczyła o życie w krainie pełnej potworów.
Ostatnią bohaterką, która oddaje klimat Voidu, jest Rek’Sai. Patrząc na to, że LoL został wydany 27 października 2009 roku, to przez pół okresu istnienia gry nie pojawiła się żadna postać z Pustki, która jest potworem. Ten fakt sprawia, że fani tego typu postaci załamują ręce i powoli tracą nadzieję, że Riot jeszcze coś w tym temacie zrobi.
ZOBACZ – League of Legends i LEGO. Dlaczego gracze wierzą, że byłaby to świetna współpraca?
Cały temat o tym, czy nowe postacie powinny lepiej oddawać lore gry i wyraźnie pasować do danego regionu, jest drażliwy dla obu stron. Warto jednak pamiętać, że w sporze nie chodzi o obrażanie fanów jednego czy drugiego typu bohaterów, ale o zwrócenie uwagi na fakt, że motyw wielu krain został zatarty lub zapomniany.
Na koniec zostaje kwestia najnowszego championa – Yone. Czy brat Yasuo zalicza się do mrocznych charakterów i spełnia oczekiwania graczy, którzy spragnieni są ciężkiego i gęstego klimatu? Najbezpieczniej jest uznać, że postać stoi gdzieś pośrodku i może pasować obu grupom. Szczególnie że bohater łączy demoniczne motywy, wątek śmierci czy przebywania w zaświatach, jak i azjatycki klimat, który sprzyja nawiązaniom do anime czy tworzeniu barwnych i kolorowych skórek.