Reklama

Pomimo wcześniejszych pozwów Mobile Legends: Bang Bang dalej kopiuje League of Legends

League of Legends

Reklama

Gracze są oburzeni, że twórcy Mobile Legends: Bang Bang wciąż kopiują League of Legends.

Reklama


Przez ostatnie 10 lat na rynku gier pojawiło się wiele podróbek League of Legends. Jedne przeszły bez większego echa i umarły szybko śmiercią naturalną, inne wzbudziły nieco kontrowersji, ale również szybko zniknęły z rynku przez strach przed pozwami od Riot Games.

Rzadko kiedy zdarzało się, że gra mocno nawiązująca do światowej sławy LoLa wybiła się i przyciągnęła ludzi na dłużej. Dziś, gdy w społeczności graczy wspomni się o najbardziej znanej kopii League of Legends, zapewne większość odpowie: Mobile Legends: Bang Bang.

Kontrowersje związane z Mobile Legends: Bang Bang

Producentem wydanej w 2016 roku moby Mobile Legends: Bang Bang jest Moonton, chiński deweloper gier komputerowych z Szanghaju. Gra mobilna mocno przypominająca League of Legends stała się popularna w Azji Południowo-Wschodniej, a z czasem zaczęto o niej mówić również na całym świecie. Dziś wielu graczy kojarzy ją z setek reklam, np. na YouTube.

Reklama

Każdy, kto trafił na reklamę Mobile Legends: Bang Bang, zapewne szybko zauważył, że tytuł czerpie całymi garściami z League of Legends. Nie chodzi tutaj o dosłowne kopie 1:1 (na które skusili się inni producenci w przeszłości), ale mocną inspirację bohaterami, skórkami czy ich umiejętnościami. Przy oglądaniu reklamy Mobile Legends: Bang Bang w głowie pojawia się myśl: „już to gdzieś widziałem”.

Zapewne masa osób zastanawia się teraz, jak to możliwe, że tytuł tak bardzo podobny do znanego League of Legends zdobył ogromną sławę i do dziś utrzymuje się na rynku. Czy Riot jakimś cudem nie zauważył, że Moonton kopiuje jego pomysły?

Xin Zhao z League of Legends i Yun Zhao Mobile Legends

ZOBACZ – Czy Star Guardian Vi powinna zostać nową czarodziejką? Pomysł od jednego z graczy

W lipcu 2017 roku Riot Games złożyło pozew przeciwko Moontonowi z powodu naruszenia praw autorskich, jednak sprawa została początkowo oddalona. Spółka macierzysta Riotu – Tencent – ponownie pozwała Moonton, co ostatecznie skończyło się wygraną twórców League of Legends w lipcu 2018 roku.

Kontrowersje związane z kopiowaniem League of Legends nie zostały jednak w pełni zapomniane. Mimo że od pozwu minęło już trochę czasu, to część graczy już zawsze będzie nazywała Mobile Legends: Bang Bang podróbką gry od Riotu. Niektórzy poszli nawet dalej, robiąc sobie żarty i tworząc fałszywe przecieki skórek, które rzekomo miały zostać dodane do gry Moontonu.

Przeciek skórki, która miała być plagiatem Soraki z LoLa. Ostatecznie wszystko okazało się żartem.

ZOBACZ – Kayn znowu niszczy LoLa i jest jeszcze gorzej, niż poprzednio. Postać sama wygrywa mecze w 15 minut

Wydawać by się mogło, że po tak poważnych pozwach (w grę wchodziło prawie 3 miliony dolarów) twórcy Mobile Legends: Bang Bang zrobią wszystko, by ich tytuł nie kojarzył się więcej z League of Legends. Tak się jednak nie stało i masa fanów gry od Riotu uważa, że chiński producent niczego się nie nauczył.

Pod ostatnim postem Mobile Legends: Bang Bang na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy z pytaniami, dlaczego twórcy dalej kopiują League of Legends.

ZOBACZ – Jak wygląda mapa Runeterry z League of Legends w stylu MMO?

„Po co kopiujecie League of Legends? Powinniście zostać pozwani” – takie komentarze można przeczytać pod zamieszczonymi wyżej grafikami.

Temat pojawił się również na Reddicie, gdzie jeden z graczy stwierdził, że cała sytuacja z plagiatami ze strony Mobile Legends: Bang Bang wzbudza w nim obrzydzenie. Gra wciąż jest niesamowicie popularna, szczególnie w regionach Azji Południowo-Wschodniej, gdzie Wild Rift od Riot Games nie jest jeszcze dostępny. Dla wielu osób kompletnie niezrozumiały jest fakt, że fanpage gry kojarzonej z plagiatem i pozwami polubiło aktualnie ponad 18 milionów osób (obserwuje ją prawie 20 milionów).

Czy wszystko skończy się kolejnym pozwem? Wielu fanów LoLa ma szczerą nadzieję, że tak.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej