Zbyt mroczna postać, by znalazła się w LoLu. Dlaczego Riot woli wprowadzać cukierkowych bohaterów?
Twórcy LoLa po raz kolejny wypowiedzieli się o Silco. Dlaczego ta charakterystyczna postać z Arcane nie pojawi się na Summoner’s Rift?
Premiera Arcane była jednym z największych wydarzeń związanych z grami w ostatnim czasie. O serialu od Riot Games mówił praktycznie każdy, a historia bohaterów LoLa urzekła nawet osoby, które niekoniecznie lubią samą grę. Serial zdobył świetne opinie na setkach stron w wielu krajach. Postacie, które nie pojawiły się wcześniej na Summoner’s Rift również okazały się strzałem w dziesiątkę. Widzowie pokochali m.in. Silco czy Mel.
Minęło trochę czas i ogłoszono, że Silco pojawi się jako jednostka w TFT. Dziś wiadomo już, że jest to oficjalnie potwierdzone i znane są już jego umiejętności (zobacz: Silco dołącza do TFT – jakie bonusy będzie dawał? Przegląd nowej przepustki i więcej).
Od początku było wiadomo, że bohater nie będzie nowym championem w League of Legends. Podawano różne powody, ale te wydały się graczom naciągane. Społeczność uważa, że Riot mógłby wymyślić zestaw umiejętności dla Silco, gdyby tylko miał na to ochotę.
Jeden z Rioterów znów poruszył ten temat i wyjaśnił, dlaczego Silco nigdy nie będzie pasował do Summoner’s Rift.
Problemy z Silco
Jak wiadomo, bohater dzisiejszego artykułu okazał się naprawdę rozbudowaną postacią w serialu. Jego charakter, motywacje, relacje z Jinx i nie tylko sprawiły, że gracze pokochali go, mimo że początkowo wydawał się być zwykłym złoczyńcą.
Parę miesięcy po premierze Arcane praktycznie każdy wie, że Silco ginie podczas jednej z końcowych scen. Właśnie to wydarzenie było jednym z powodów, dlaczego postać ta nie mogłaby być wprowadzona do gry. Oczywiście w LoLu pojawiają się projekty championów bazujące na zmartwychwstaniu czy powróceniu jako duch, jednak zmienianie Silco w szkielet, demona czy zjawę mijałoby się z celem. Natomiast budowanie lore tak, jakby nigdy nie umarł w serialu, odebrałoby moc zakończenia Arcane.
Drugim argumentem było to, że Silco jest zwyczajnym człowiekiem. Nie ma magicznej mocy, nie jest potworem z Pustki, żołnierzem czy demonem, a do tego nie ma charakterystycznych atrybutów, jak choćby młot Jayce’a, tarcza Brauma, lodowy łuk Ashe i tak dalej.
W temacie wypowiedział się Riot Praeco:
Głównym problemem jest to, że specjalnie zaprojektowaliśmy Silco tak, by nie był championem pasującym do LoLa.
Bohaterowie znani z Ligi są wojownikami. Zadają ciosy, wymachują toporami lub rzucają zaklęcia. Chcieliśmy, żeby Silco był inny. By był człowiekiem, który niszczy innych ludzi, kończy czyjeś życie i wpływa na przebieg historii za pomocą słów. To jest jego „supermoc”, ale taka umiejętność nie pasuje do League of Legends.
Możecie próbować wpasować Silco do LoLa. Ale musielibyście wtedy dać mu masę skilli, które nie mają z nim nic wspólnego. Wtedy nie byłby to już ten sam Silco. Dlatego nie powinniśmy robić z niego championa z Ligi.
Jak można się domyślić, wypowiedź Riotera wywołała spore dyskusje. Wielu graczy wprost uznało, że argumentacja jest ostro naciągana. Niektórzy śmiali się, że w LoLu „bohaterowie są wojownikami”, a twórcy w tym samym czasie dodają postacie w stylu Yuumi czy Seraphine.
Skrytykowano także to, że championi muszą mieć jakieś sposoby na walkę, jak choćby magiczne moce czy potężne uzbrojenie. Dobrym przykładem jest tutaj Singed. Jest to ten sam zniszczony człowiek, którego widać w odcinkach Arcane – nie jest ani czarodziejem, ani żołnierzem, nie ma miecza czy tarczy. Mimo to wiele lat temu trafił na Summoner’s Rift i jest naprawdę charakterystyczny.
Fani stwierdzili, że Silco mógłby bazować na wszelkiego rodzaju trujących substancjach i chemikaliach właśnie tak, jak Singed czy najnowsza bohaterka LoLa – Renata.
Na koniec warto przytoczyć jeszcze inny argument Riotu. Tym razem w sprawie wypowiedział się Reav3 – główny producent ds. bohaterów.
Aktualnie nie mamy planów na wprowadzenie Silco do League of Legends. Jego sylwetka nie jest wystarczająco unikatowa, aby zapewnić oczekiwaną przez nas przejrzystość w rozgrywce moba, jaką jest LoL (uważamy, że powinieneś być w stanie szybko rozpoznać, kim jest bohater, niezależnie od używanego przez niego skina, widząc jego sylwetkę).
Tutaj również krytykowano twórców, za naciąganie argumentów. Wielu fanów twierdzi, że masa postaci z LoLa nie ma ani unikatowej sylwetki ani twarzy, a rozpoznaje się ich tylko po charakterystycznej broni. Wręcz nie raz zarzucano, że sporo żeńskich postaci to niemalże kopie, ubrane w coś innego i ze zmienioną fryzurą.
- ZOBACZ – Faker wyjaśnia, dlaczego wybiera Ryze’a, mimo że bohater posiada niemalże zerowe win rate w turnieju
Miłośnicy Silco uważają, że Riot bez problemu mógłby problem rozwiązać tak, jak zrobił to w przypadku Renaty – obok bohater mógłby poruszać się jakiś obiekt, który pomagałby mu rozpylać trujące substancje i wpływać tym samym na zachowanie wrogów.