O włos od rekordu świata. Co poszło nie tak w tym speedrunie Minecrafta?
Minecraft jest jedną z najczęściej speedrunowanych gier. Na stronie speedrun.com, która pozwala śledzić poczynania graczy, starających się bić rekordy, Minecraft aktualnie ma 720 aktywnych graczy, którzy walczą o najlepsze czasy w przeróżnych kategoriach. Najpopularniejszą z nich z pewnością jest ta dotycząca losowego seeda na wersji nowszej od 1.16, która wprowadziła nowy Nether.
Nowe strategie nieustannie przyczyniały się do poprawiania czasów, a kolejne podejścia, które trafiały na początki rankingów, imponowały szybkimi czasami wykonywania poszczególnych akcji czy wykorzystywanymi sztuczkami.
Ogromny pech speedrunera
Mimo że kategoria, o którą walczył omawiany we wpisie gracz, to kategoria z losowym seedem, od dłuższego czasu wykorzystywane jest resetowanie podejścia do momentu, kiedy nie będzie ono naprawdę obiecujące. Po prawie 1,8 miliona resetów thecamo6 trafił na seed, który miał ogromny potencjał.
Do Endu wszedł już w 6 minut 32 sekundy, co zapowiadało rekordowy czas. Streamer zaczął wspinaczkę na jedną z wież, aby właśnie tam powalić smoka, zanim ten zacznie perchować, czyli schodzić pod portal. Nie wszystko jednak poszło po jego myśli.
To, co dokładnie stało się na filmiku, szczegółowo wyjaśnił jeden z komentujących.
Streamer próbował użyć zaawansowanej metody zabijania smoka – zero cycle. Gracz teleportuje się perłą na szczyt wieży i buduje się na określoną wysokość, aby tam umieścić łóżka. Zasadniczo całkowicie usuwa to element perchowania, ponieważ zamiast czekać, aż smok zleci na dół, po prostu idzie się do niego. W tym przypadku na tej konkretnej wieży istnieje bardzo duża szansa, że smok może po prostu odlecieć. i tak właśnie się stało.
Cały run został jednak ukończony z imponującym czasem. Choć nie był to rekord, thecamo6 zdobył drugie miejsce, kończąc grę w 8 minut i 1 sekundę. Kompletny run można znaleźć na jego kanale Youtube. Jako ciekawostkę można wspomnieć, że tuż po ukończeniu speedrunu zadzwonił do swojej mamy pochwalić się wynikiem, która była naprawdę dumna ze swojego syna.