Gracze Pokemon GO o tym, co najbardziej denerwuje ich w rajdach. Ale jest na to rozwiązanie
Społeczność narzeka na pewne cechy rajdów w Pokemon GO. Co powinno się zmienić?
Rajdy to bardzo ważny element gry. Tak naprawdę bez nich nie da się wypełnić całego Pokedeksu. O ile sporo stworków z pierwszego czy trzeciego tieru pojawia się na dziko lub podczas eventów, to legendarne Pokemony nigdy nie będą do złapania w normalnych warunkach.
Rajdy 5-gwiazdkowe nie są proste, więc nie da się ich zrobić solo. Wymagane jest do tego co najmniej kilka osób, a i tak bez dobrych kontr wszystko może skończyć się porażką.
Gracze są świadomi, że zdobywanie legend nie może być zbyt proste. Jednak nie w poziomie trudności leży problem. Chodzi o coś zupełnie innego.
Co jest nie tak z rajdami w Pokemon GO?
Ostatnio o rajdach sporo się mówi, ponieważ niedawno zakończył się Pokemon GO Fest 2021 (drugi dzień wydarzenia obejmował walki z legendarnymi Pokemonami), a niedługo po nim do gry powrócił Mewtwo. Aktualnie w 5-gwiazdkowych rajdach spotkać można Dialgę, ponieważ trwa pierwsza część Ultra Unlock.
W internecie pojawiło się parę dyskusji, podczas których poruszono temat tego, co społeczności Pokemon GO nie podoba się w nalotach. Większość poniższych komentarzy pochodzi z rozmów na Reddicie tytułu od Niantic.
Zegar odliczający czas powinien zatrzymać się idealnie w momencie pokonania przeciwnika. Zrobiłem dzisiaj rajd na Dialgę i pokonaliśmy ją 2 sekundy przed końcem czasu. Niestety, czas i tak nam się skończył, bo animacja śmierci nie zdążyła się zakończyć w te 2 sekundy i rajd został zaliczony jako porażka. Zdarzyło mi się to tylko dwa razy, ale to zdecydowanie jest denerwujące.
Zgadzam się. Niantic naprawdę musi to naprawić. To straszna wada designu rajdów. Jeśli wyzerowałem HP bossa, to automatycznie powinienem wygrać rajd.
Zdarzyło mi się coś takiego podczas solo 3-gwiazdkowego rajdu. Walczyłem wtedy chyba z Magnetonem (nie jestem pewien) i zabiłem go, gdy zegar wybił 0 sekund. Gra zaliczyła mi to jako „wygraną” (ponieważ ukończyłem w tym momencie zadanie „Wygraj rajd”), ale jednocześnie była to przegrana, ponieważ po rajdzie nie mogłem łapać Pokemona.
Innym istotnym dla wielu graczy problemem jest to, że szansa na porażkę podczas łapania legendarnych stworków jest zbyt wielka. Oczywiście – procent zależy od tego, jakie rzuty się wykona i czy użyje się owoców (oraz jakiego typu były), jednak nawet idealne podejście nie gwarantuje schwytania wymarzonego Pokemona.
Nic mnie tak nie wkurza, jak rzucenie wszystkich możliwych rzutów na „Excellent”, a i tak niezdobycie legendarnego stworka po rajdzie. Zapłaciłem za ten pass, zniszczyłem bossa, trafiłem wszystkie rzuty w doskonały sposób. Zrobiłem wszystko, co mogłem, a i tak nie złapałem tego, co chciałem.
Oczywiście część graczy zauważyła, że jest to po prostu RNG i tak naprawdę nigdy nie ma 100% pewności, że coś się uda. Jednak zwrócono uwagę na fakt, że szansa porażki jest zbyt duża.
Znam ten ból. Sam ostatnio trafiłem 13 na 13 doskonałych rzutów, użyłem też za każdym razem Golden Razz Berry, a mimo to Mewtwo uciekł.
Jeden z graczy wpadł na pewien pomysł, który mógłby rozwiązać problem uciekający bossów.
Zawsze uważałem, że trafienie Excellent powinno zapobiegać ucieczce Pokemonów, ale również powinno zwiększać szansę na złapanie stworka podczas kolejnego rzutu. Oznacza to, że każdy kolejny PokeBall z trafieniem Excellent zwiększałby ukryty licznik. Takie coś nagradzałoby trenerów z naprawdę wysokimi umiejętnościami i nie czuliby oni, że ich skill się marnuje.
10% szans, że Pokemon mi zwieje, mimo idealnych rzutów? To za dużo. 1 na 10 osób, która trafi idealnie każdego PokeBalla, i tak zostanie z niczym. To frustrujące, zwłaszcza gdy za to płacisz.
Gdybyśmy otrzymywali darmowe Raid Passy i np. paczkę Remote Raid Passów co tydzień, to byłoby ok. Teraz już ich nie rozdają, musimy sami zbierać PokeCoiny, by je zakupić.
I wtedy co. Zapłaciłem. Użyłem wszystkiego, co mogłem, zrobiłem idealne rzuty, a gra wystawia mi środkowy palec? To nie w porządku.
Rozgoryczenie społeczności jest całkiem duże, ale trudno się temu dziwić. Gracze, którzy mają znacznego pecha, czasem odchodzili z pustymi rękami nawet po kilku nalotach.
O ile wprowadzenie gwarantowanego złapania przy płatnych passach zapewne by nie przeszło, bo kojarzyłoby się mocno z pay to win, to pomysł na zwiększanie szansy po każdy Excellencie aż do 100% wydaje się całkiem ciekawy. Stosunkowo niewielu graczy potrafi rzucać perfekcyjnie za każdym razem, więc taka zmiana doceniałaby ich umiejętności.