Podsumowanie weekendu Pokemon GO Fest – jak bawili się gracze z całego świata?
Weekend wyzwań Pokemon GO Fest dobiegł końca. Był to czas świetnej zabawy dla trenerów z całego świata.
25 i 26 lipca 2020 odbywał się Pokemon GO Fest. Gracze z całego świata otrzymali ciekawe atrakcje, a posiadacze biletu GO Festu dostali dostęp do dodatkowych wyzwań, z których można było zdobyć atrakcyjne nagrody. Tysiące trenerów Pokemon wspomina te dni naprawdę dobrze.
Relacja z Pokemon GO Fest 2020
Wydarzenie rozpoczęło się o 10:00 w sobotę. Pierwszego dnia trwała rotacja różnych typów Pokemonów, rozpoczynając od typu trawiastego, a kończąc na wodnym. Każdy typ miał swoją godzinę (od godziny 10:00 do 20:00 każdy z typów pojawił się po 2 razy) i wiązał się z wyzwaniem, po ukończeniu którego gracze dostawali określony bonus. Bonus dotyczący każdego typu Pokemonów znacznie się różnił i wymagał innych czynności do odblokowania go.
Już od rana w sobotę gracze pokazali, że potrafią się zmobilizować i bardzo szybko wykonali pierwsze zadanie. Ci, którzy zakupili bilet, ale z jakiegoś powodu nie mogli w ten dzień wyjść z domu, nie tracili tak naprawdę nic, ponieważ twórcy rozdali wszystkim posiadaczom biletu Incense’y (kadzidełka zwabiające Pokemony do miejsca, w którym znajduje się gracz) i pokeballe.
Twórcy promowali chwalenie się swoimi zdobyczami lub tworzenie kreatywnych zdjęć i wrzucanie ich pod tagiem #PokemonGoFest2020. Widać było, że już od rana wszyscy uczestnicy wydarzenia świetnie się bawili. Świat obiegły przeróżne zdjęcia, nie tylko Pokemonów, ale i graczy czy ich pupili.
Zaraz po godzinie trawiastej czekało na graczy wyzwanie związane z rajdami oraz resp Pokemonów typu fighting. Trenerzy walczyli na rajdach ze znajomymi, by zdobyć cenne Pokemony, jak m.in. Kyogre’a czy Groudona. W rajdach tieru 4 znaleźć można było Charizarda, Blastoise’a, Venusaura – również te Pokemony były gwarantowane dla każdego posiadacza biletu, jedynym warunkiem ich zdobycia było złapanie po 20 Pokemonów danego typu.
Trzecią godziną była godzina przyjaźni. Tym razem nie chodziło o konkretny typ, ale różne Pokemony: Pikachu, Clefairy, Jigglypuff, Chansey, Eevee, Togetic i wiele więcej. W tej godzinie liczyły się wzajemne relacje, ponieważ wyzwaniem było wysłanie znajomym określonej ilości prezentów.
Po godzinie przyjaźni nadszedł czas na ogniste, a po nich wodne Pokemony. Po 5 godzinach cały cykl się powtórzył.
ZOBACZ – Pokemon Unite krytykowane za usunięcie zwiastuna na Youtube, by ukryć liczbę łapek w dół
Kolejny dzień (niedziela) był rajem dla fanów walk z Teamem Rocket. Nie dość, że Zespół R pojawiał się na każdym PokeStopie, a balon z przeciwnikami przylatywał raz na 5 minut, to po każdej walce otrzymywało się 2 razy więcej Mysterious Componentów oraz Stardustu. Siła członków drużyny R była osłabiona na czas eventu, dzięki temu nawet początkujący gracze mogli dać sobie z nimi radę bez żadnych problemów. Podobnie było z liderami czy bossem teamu Rocket – Giovannim.
Tego dnia najwięcej emocji wzbudzały zadania dla posiadaczy biletu. Wśród nich znalazły się Pokemony takie jak Moltres, Articuno czy Zapdos. Jednak nie one cieszyły się największym zainteresowaniem. Główną atrakcją był Mewtwo i to właśnie nim chwaliła się większość graczy.
Poza questami na dziko pojawiło się wiele atrakcyjnych Pokemonów. Posiadacze przepustki mogli natrafić na Unowny, ale także na Zangoose’a, Sevipera, Heatmora, Duranta, Alolan Marowaka, Alolan Grimera czy Alolan Exeggutora.
W fanach rajdów największe emocje wzbudzało pojawienie się Giratiny, Palkii czy Dialgi. Graczom z całego świata pomagał fakt, że wreszcie można było zapraszać do rajdu znajomych z kompletnie innego kraju czy kontynentu. Nic nie stało na przeszkodzie, by o ulubionego Pokemona zawalczyć ze znajomymi np. z Japonii czy Kanady.
Źródło: https://twitter.com/CobaltFoxPlays/status/1287426051358982144, https://twitter.com/elliminist/status/1287499778541199360
Czas wspomnieć co nieco o wadach eventu. Niestety nie każdy z graczy był zadowolony. Jest to zupełnie normalne – mimo wszystko tegoroczny GO Fest wyglądał inaczej ze względu na sytuację na świecie związaną z wirusem. Część osób uznała, że wydawanie około 70 zł na dwa dni zabawy to zdecydowanie za dużo. Nie obyło się także bez problemów z serwerami. Ścinki i błędy nie trwały długo, choć od czasu do czasu mocno psuło to zabawę, gdy podczas walki lub odpalonego Incense’a aplikacja nie chciała działać. Zdarzyły się także problemy z ładowaniem listy znajomych.
Podsumowując – czy wydarzenie Pokemon GO Fest okazało się sukcesem? Mimo pewnych problemów tak. Okazuje się, że bilet do eventu kupiło grubo ponad milion graczy. Twitter czy Instagram pękały w szwach od ilości zdjęć związanych z Pokemonami, gracze zalali swoje media społecznościowe relacjami z eventu, a wszyscy szczęśliwcy, który uzbierali pokaźne ilości shiny wersji Pokemonów, będą chwalić się nimi jeszcze długie miesiące.