Osoby z zagranicy ostrzegają się wzajemnie przed cenami w Krakowie
Jedziecie do Krakowa na wycieczkę, jakieś zwiedzanie etc. Wchodzicie do restauracji, a tam takie ceny.
Ludzie rzeczywiście zaczęli się wzajemnie ostrzegać o cenach w Krakowie czy w ogóle w Polsce na różnych grupach turystycznych i podróżniczych. Choć co najlepsze, to właśnie turyści z zagranicy, a nie żadni przyjezdni Polacy.
W końcu to zwykle Polacy narzekają na ceny. A tu proszę. No, ale wiadomo, Kraków to jedno z popularniejszych miast u nas, jeśli chodzi o tego typu wycieczki.
„Uważajcie, kupując jedzenie w Krakowie”
Dokładnie tak zaczynają się te posty na grupkach podróżniczych. Wiadomo, jarmarki świąteczne to miejsca, w których bywa naprawdę drogo. Szczególnie Polacy wiedzą, że jadąc na taki jarmark, trzeba się przygotować na wysokie ceny.
Ale ludzie i tak kupują i dalej będą kupować. Mimo wszystko atmosfera na takim jarmarku rzeczywiście jest magiczna.
Jesli kiedykolwiek byliście na takim jarmarku świątecznym, to na pewno wiecie, jakie te ceny potrafią tam być. Choć często te rozpiski też wyglądają tak, żeby jak najkorzystniej pokazać tę cenę.
Niby 24 złote za szaszłyk, ale… tylko 100 gramów. Wiadomo, że praktycznie każdy kupiłby więcej. A potem zonk, bo serio wyszło drogo.