Multi odpowiada na krytykę w kwestii reagowania na cudzy content. Co według niego jest „ch*jowe”?
Multi w ciągu kilku miesięcy stał się jednym ze zdecydowanie najpopularniejszych streamerów na Twitchu.
Multi jest jedną z osób, która bardzo dobrze odnalazła się tak samo w tworzeniu filmów, później muzyki, a następnie w streamowaniu na Twitchu. W tym czasie influencer spotykał się z wieloma głosami krytyki, w ostatnich czasach dotyczyło to głównie jego reakcji.
W skrócie – Multi ma kanał na Youtube, na którym wrzucane są jego reakcje na czyjeś filmy. Za granicą nadal budzi to ogromne emocje, bo jest to traktowane jako kradzież contentu, ewentualnie zarabianie na czyjejś pracy.
Multi na swoim kanale z reakcjami generuje bardzo duże wyświetlenia dochodzące nawet do 20 milionów miesięcznie.
Co na to Multi?
Multi przy okazji jednej z ostatnich reakcji wspomniał, że u niego akurat reagowanie różni się od innych twórców, którzy robią to samo. Youtuber na swój kanał nie wrzuca materiałów, w których niczego nowego nie wnosi. Jak słyzymy:
„Ogólnie różnica, bardzo duża różnica pomiędzy mną, a innymi kanałami też z reakcji jest taka, że ja generalnie Kamileksiorowi mówię tak, jak robisz moją reakcję to tak, wycinamy momenty, kiedy nic nie mówię. Chodzi mi o to, że ja często mówiłem do Kamileksiora żeby nie wrzucał reakcji, w których mało mówię, lub nic nie wnoszę do filmu, który oglądam. Bo to jest ch*jowe akurat, jak np. niektórzy siedzą i tak, reakcja polega na tym, że siedzą w ciszy i nic nie mówią na ten temat i dlatego ja często po prostu jak np. jest jakaś reakcja, która jest ch*jowa, że nie wypowiedziałem się nic na ten temat, albo nic nie wniosłem do tego materiału, to nie wrzucamy tego (…)”
Podobnie wygląda to u Multiego, jeżeli chodzi o dłuższe filmy. Momenty, w których youtuber nic nie mówi są z reakcji wycinane. Zostawiane są tylko te fragmenty, w których Multi ma faktycznie coś do powiedzenia.
Takie podejście wydaje się być rozsądne i wyróżnia Multiego na tle innych streamerów, którzy robią coś podobnego. Fakt faktem, mało kto publikuje potem z tego filmy, ale jest masa influ, którzy podczas transmisji przez kilka godzin zwyczajnie oglądają filmy na Youtube, czy TikToku, nie wnosząc nic do tego.
Czy to problem? Raczej wszyscy twórcy rozumieją, że tego typu działanie często napędza wyświetlenia oryginalnym materiałom. Z drugiej strony zdarzają się przypadki nakładania DMCA za naruszenia praw autorskich, to jednak bardziej w przypadku muzyki, konferencji, materiałów przykładowo z premier gier.