Reklama

Nitro wrócił na Twitcha po permanentnym banie. Po godzinie ponownie został permanentnie zbanowany

Rozrywka

Reklama

Nitro jest zdecydowanie wyjątkowym przypadkiem, jeżeli chodzi o streamowanie.


Nitro jest bardzo charakterystycznym twórcą, który często mówi dokładnie to, co myśli. Youtuber wręcz słynie z tego, że nie owija w bawełnę. Jest to doskonały przykład tego, dlaczego ludzie w pewnym momencie decydują się odejść od streamowania na Twitchu i promować inne platformy.

Sergiusz został potraktowany w specjalny sposób nie tylko w LoLu, ale także na Twitchu. Przypomnijmy, że jakiś czas temu został permanentnie zbanowany za słowa, które padły podczas jego transmisji, ale których nie wypowiedział on sam.

Następnie Twitch przyznał, że była to pomyłka. Kanał został więc odbanowany. Tak po prostu, pewnego dnia przyszła informacja o odbanowaniu.

Reklama

A teraz Nitro ponownie dostał bana

Reklama

Nitro ponownie pojawił się na Twitchu. Wiadomo jednak, że nie jest to jego główna platforma, w dodatku w ostatnim czasie Sergiusz podróżował, więc mimo unbana już blisko miesiąc temu, na kanale odbył się tylko jeden stream.

I to właśnie ta jedna transmisja wystarczyła. Powód, jaki podał Twitch to „nienawistne, obraźliwe określenia lub symbole” – czyli standard, który nic nikomu nie mówi.

Ponieważ TTV dalej nie podaje konkretnego momentu transmisji, to akurat w tym przypadku nie wiadomo, które słowa przełożyły się na perma. Z wpisu Nitra wynika, że być może chodzi o masowe, fałszywe zgłoszenia.

Z tymi masowymi reportami bywa naprawdę różnie. Z jednej strony streamerzy mówią, że one jak najbardziej istnieją, z drugiej w prywatnych rozmowach TTV wielokrotnie twierdziło, że nie ma takiego systemu.

Trudno więc jednoznacznie powiedzieć, czy masowe zgłoszenia mogą być powodem permanentnego bana. Jak najbardziej jednak istnieje taka możliwość, szczególnie w przypadku kont nieposiadających partnerstwa.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej