Oni kompletnie zbanowali TikToka. To pierwszy, poważny krok
Co wiadomo o blokadzie jednej z najpopularniejszych platform w stanie w USA?
TikTok od momentu swojego debiutu zebrał ogromną bazę użytkowników i aktualnie jest jedną z najpopularniejszych platform, która charakteryzuje się krótkimi filmikami. Format stał się takim fenomenem, że niedługo później trafił na inne plaformy, jak na przykład Facebooka, czy YouTube w formie Shortsów, które nieustannie są rozwijane przez deweloperów (Shorts na YouTube zyskają nową przydatną funkcję. Wiele osób się ucieszy).
Aplikacja od samego debiutu jako Musical.ly zbierała zarówno swoich zwolenników, jak i osoby, którym nowy format po prostu nie odpowiadał – wielu uznało, że treść, która się tam pojawia, jest zwyczajnie bezwartościowa i jedynym, do czego zdolna jest platforma, jest marnowanie czasu swoich użytkowników. Mimo że od momentu pojawienia się aplikacji treść nieco się zmieniła i można znaleźć na niej wartościowe filmiki, TikTok utrzymał swoją opinię w środowisku jego przeciwników.
Ban TikToka
Mimo że do TikToka ostatecznie nie wszyscy się przekonali, najprawdopodobniej nikt nie spodziewał się tego, że tak popularna aplikacja zostanie całkowicie zablokowana na jednym z najważniejszych rynków – w Stanach Zjednoczonych. Mimo że ban doczyczy tylko jednego stanu, dalej był on sporym zaskoczeniem dla użytkowników.
Chodzi o stan Montana, który aktualnie liczy ponad 110 000 0 mieszkańców. Aplikacja posiada ponad miliard aktywnych miesięcznie użytkowników i z pewnością spora część mieszkańców wspomnianego stanu do nich należała.
Przeciwnicy blokady uważają ten środek za przesadę rządu i twierdzą, że mieszkańcy Montany mogą łatwo obejść zakaz, korzystając z VPNu, usługi, która zarówno chroni prywatność użytkowników, jak i pozwala im uzyskać dostęp do zablokowanej treści poprzez przesłanie danych przez serwery pośredniczące. Obrońcy wolności w internecie i inni krytykowali amerykańskie represje jako równoznaczne z cenzurą.
Keegan Medrano – dyrektor polityczny ACLU w stanie Montana – powiedział, że ustawodawca wpływa na wolność słowa setek tysięcy mieszkańców stanu, którzy używają aplikacji do wyrażania siebie, pozyskiwania informacji i prowadzenia małych firm, a jako uzasadnienie wykorzystał zbieranie danych przez Chińskie władze.
Być może rząd pod naciskiem społeczności ugnie się i zniesie blokadę, jednak na ten moment nic tego nie zapowiada. Użytkownicy, którzy chcą dalej korzystać z aplikacji będą musieli więc wykorzystywać VPNy, co z pewnością zniechęci sporą część z nich.