Sylwester Wardęga potężnie się zdziwił. Fame MMA wprost zaprzeczyło jego słowom
Sylwester Wardęga musiał się naprawdę mocno zdziwić, o czym świadczy jego mina.
Don Kasjo ścierał się dzisiaj z Boxdelem, ale i Sylwestrem Wardęgą. Zostało tam poruszonych wiele tematów i każdy ma swoją rację. Fakt jednak, że do jednej ze spraw przywołano włodarza Fame MMA.
Krzysztof Rozpara wprost zaprzeczył temu, co mówił Sylwester Wardęga. Wskazał, ze to Sylwester Wardęga miał podkreślać kwestię swoich zasięgów przy negocjacjach wynagrodzenia za walkę w Fame MMA.
Zarzut, jaki podniósł Don Kasjo to „handlowanie aferą”, czyli podbijanie swojego wynagrodzenia przez wzgląd na zasięgi, jakie Sylwester miał zbudować na aferze, o której wszyscy wiedzą.
Wardęga mocno się zdziwił
To jedna z kilku kwestii, jaka się tam pojawiła. Ale chyba najważniejsza dlatego, że wprost Fame MMA mówi coś innego, niż Sylwester. W skrócie:
Federacja utrzymuje, że to Sylwester podkreślał znacznie większe zasięgi, które zyskał na aferze wiadomo jakiej. Wardęga natomiast mówi, że to Fame o tym wspominał. Uderza to wprost w Sylwestra, bowiem pokazuje, że nie tyle Kasjo, ale sama federacja wskazuje na to, że youtuber mija się w jakimś stopniu z prawdą.
Na kontrę poszło zdanie „Nie przypominam sobie Krzysztof czegoś takiego.”
Na pewno będzie to jeszcze poruszone. Bo to, że Kasjo zarzuca Wardędze różne rzeczy to jedno, ale że nawet Fame MMA mówi wprost coś innego, niż Sylwester – to akurat spora nowość.