Teamspeak robi sobie bekę z Discorda i jego ostatnich zmian nicków
Teamspeak mocno stracił przez Discorda i co jakiś czas wbija mu szpileczkę.
Discord w pewnym momencie stał się podstawowym środkiem komunikacji dla graczy. Nadal są osoby, które używają Teamspeaka, ale zdecydowanie mocno on stracił. Komunikator musiał reagować, efektem czego była beta kompletnie nowego klienta.
Podstawową różnicą pomiędzy Discordem, a Teamspeakiem w kontekście samych rozmów głosowych była oczywiście cena. Discord jest darmowy, natomiast za operowanie serwerami Teamspeaka trzeba płacić.
Teamspeak robi sobie jaja z Discorda
Teamspeak nie ukrywa tego, że nie lubi Discorda. I tak, w mediach społecznościowych pojawił się pewien specyficzny wpis, który nawiązuje do ostatniej „rewolucyjnej” zmiany jaką wprowadza Discord. Chodzi tutaj konkretnie o pozbycie się cyfr w nazwach użytkowników.
Ts3 nazywa te zmiany niepotrzebnymi:
„Zmęczony tym, że twoja ulubiona platforma wprowadza zmiany, o które nikt nie prosił?”
Prawdopodobnie niczego to nie zmieni w układzie sił komunikatorów głosowych. Discord stale zyskuje na popularności, a TeamSpeakowi pali się grunt pod nogami. W teorii platformy mają inne cele, inne społeczności, natomiast w praktyce finalnie są potrzebne do tego samego – utrzymywania kontaktów ze znajomymi podczas gry.
TS mógłby w łatwy sposób zyskać, albo raczej wrócić do dawnej popularności. Wystarczy, by stał się w pełni darmowy. Trudno jednak byłoby powtórzyć model biznesowy Discorda, bazujący w bardzo dużym stopniu na Nitro i faktycznie niepotrzebnych funkcjach, jak animowane tła, animowane reakcje etc.