Wersow: „Menadżer sklepu mnie wyj…ł na hajs”. Youtuberka straciła sporą kwotę
Wersow mimo ogromnego wsparcia ze strony Ekipy i tak miała zostać oszukana. W sumie nie na jakąś małą kwotę.
Wersow zamknęła swój sklep już kawałek czasu temu. Ludzie nie dopytywali, domena po prostu z dnia na dzień przestała odpowiadać. Youtuberka nie zabierała w tej sprawie głosu, choć czasem gdzieś tam można było usłyszeć jej zdanie na ten temat.
Wiadomo było, że sklep zabierał ogrom czasu i w sumie tyle. Teraz dzięki jednemu z odcinków ludzie dowiedzieli się o prawdziwym powodzie zamknięcia sklepu Wersow.
Dlaczego Wersow zamknęła sklep?
Nie jest to coś, co spędza ludziom sen z powiek. Mało kto jakoś przeżywał zamknięcie sklepu Wersow. Ciekawy jest natomiast powód, bo okazuje się, że jednym z czynników miało być oszustwo menadżera Weroniki.
— Bo się w ogóle nie zwracał, patrząc z perspektywy, ile wkładałam w niego serca i wszystkiego i pieniędzy. Plus okazało się, że główny menadżer sklepu wyj…ł mnie na hajs, na 70 tysięcy i już mi się po prostu nie chciało, bo byłam tym zmęczona, tak w bardzo dużym skrócie — mówi Wersow.
Da się to w pełni zrozumieć, ale zaskakujące, że przy Weronice i tylu procedurach, jakie przechodzi Ekipa udało się komuś ich oszukać.
Wiadomo, że sklep pochłaniał mnóstwo czasu, który można było poświęcić na coś innego. Ekipa nie może sobie też pozwolić, by coś robić na odwal się, bo zaraz zostanie to wyciągnięte na światło dzienne.