Gracze LoLa dostaną w Valorancie animowane spreje? Riot wyjaśnia, skąd wzięło się Poro w plikach
Nowe przecieki z Valoranta, które zawierają Poro wywołały sporo emocji.
Riot zaznaczał, że Valorant nie będzie dzielił żadnych przedmiotów z League of Legends. Okazuje się jednak, że może być nieco inaczej. Leakerzy, czyli osoby przeszukujące pliki gry dotarły do informacji o animowanym Poro, które znajduje się w Valorancie.
Poro to małe stworzenia, które można spotkać w trybie ARAM w League of Legends. Gracze mają możliwość karmienia ich, by te rosły i wybuchały na mniejsze Poro.
Co robi Poro w Valorancie?
W plikach gry rzeczywiście znalazło się Poro. W czarnej wersji, z językiem na wierzchu. Leakerom to nie wystarczyło i zaczęli szukać dalej.
Szybko okazało się, że jest to cała animacja, która wygląda dokładnie tak:
Niemal od razu pojawiła się informacja, że będzie to darmowy przedmiot dla graczy League of Legends, którzy zdecydowali się zagrać w Valoranta. I choć nie było to potwierdzone, to taka wieść rozeszła się po sieci. Na to wszystko zareagował sam Riot, który nieco wyjaśnił sytuację.
Okazuje się, że animowane Poro zostało wprowadzone do gry po to, by przetestować możliwość dodania do Valoranta animowanych sprejów.
„Nie mogę powiedzieć, że to moje, ale to ja umieściłem go w grze. Służył on przetestowaniu, czy możemy zaimplementować animowane spreje.”
Czy kiedyś Poro będzie można użyć w grze? Niewykluczone, choć póki co nie ma o tym żadnych informacji, a wiadomość pracownika Riotu zdaje się studzić plotki o darmowym przedmiocie, łączącym świat League of Legends z Valorantem.